andrzej314
/ 5.172.232.* / 2016-05-06 12:53
Ciekawa historia aferała z PC. : Jeszcze kilka słów o Glapińskim.
"Pracę doktorską napisał pod koniec lat 70. Nosiła tytuł: „Metodologiczne podstawy marksistowskiej teorii ekonomii”, co złośliwi czasem mu wytykają. – Nie mają racji – broni kolegi inny doktorant z tamtych lat. – Takie były czasy, takie zapotrzebowanie. A zresztą to dobry temat dla specjalisty od historii myśli ekonomicznej. Niczym diabeł od święconej wody Adam Glapiński ucieka od sprawy FOZZ (Bankowy Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, z którego wyprowadzono setki milionów złotych). Zaprzecza jakimkolwiek swoim związkom z tą aferą. W 2001 r., pytany przez niżej podpisanego, czy znał szefa FOZZ Grzegorza Żemka, odpowiedział: – Nie znałem nikogo związanego z FOZZ. Dowody i zeznania kilku osób świadczą, że mija się z prawdą. Grzegorz Wójtowicz, były prezes NBP, w zeznaniach składanych w sprawie FOZZ w październiku 1991 r. (przed prok. Wiesławem Warchołem), oświadczył: „Otrzymałem pytanie od ministra W. Włodarczyka i min. A. Glapińskiego, czy interesuje mnie G. Żemek jako wiceprezes NBP”. Nie interesowała go ta kandydatura. Podobnie zeznał przed sądem rozstrzygającym sprawę FOZZ. Sam Żemek na tym procesie ujawniał swoje kontakty z liderami PC. Twierdził też, że korzystali z pieniędzy, jakie im przekazywał za pośrednictwem Janusza Heatcliffa Pineiro-Iwanowskiego. Wymieniał Glapińskiego. Jako minister budownictwa Glapiński nie tylko, co zeznał Wójtowicz, polecał Grzegorza Żemka do NBP, ale prowadził korespondencję z jego firmą Beepol-Aruba. Dotyczyła pomysłu budowy w Polsce 5 tys. domków jednorodzinnych za pieniądze amerykańskie (firma ABI z Chicago). W tej samej sprawie miał kontaktować się z ministrem Glapińskim Edward Mazur, polski biznesmen z Chicago. Ten sam, który dzisiaj jest ścigany listem gończym pod zarzutem zlecenia zabójstwa gen. Papały. Adam Glapiński zeznając przed orlenowską komisją śledczą nie krył rozgoryczenia, że jego osobę otacza sieć podejrzeń. Proces przyznawania koncesji był czysty jak łza, twierdził. Nie ja nadzorowałem ten odcinek, ale wiceminister Michał Frąckowiak. Warto więc przypomnieć, że Frąckowiaka na wiceministra ściągnął Adam Glapiński, byli kolegami z SGPiS (SGH). Kiedy rząd się rozleciał, były już wiceminister Frąckowiak podjął pracę w charakterze dyrektora oddziału w firmie SOLO (tej, której wcześniej przydzielił jedną z pierwszych koncesji). Specjalnie dla niego utworzono warszawską filię spółki. Później SOLO zmieniło nazwę na DUO i zostało przejęte przez słynną firmę J&S. Po latach, już pod rządami AWS, Frąckowiak wrócił na krótko do władzy, został prezesem Nafty Polskiej. "