Forum Polityka, aktualnościŚwiat

Adli Mansur tymczasowym prezydentem Egiptu

Adli Mansur tymczasowym prezydentem Egiptu

Money.pl / 2013-07-04 14:51
Komentarze do wiadomości: Adli Mansur tymczasowym prezydentem Egiptu.
Wyświetlaj:
stm720 / 89.77.125.* / 2013-07-04 20:54
Nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem. Cóż dopiero, gdy osioł nie tylko jest obładowany złotem, ale i wszelakim uzbrojeniem, a ponadto dysponuje agenturą, rozbudowaną jeszcze w czasach, gdy służył tyranowi? Taki osioł bez najmniejszego trudu może przejść przez ciasną bramę demokracji, przy której cerberuje Murzynek Bambo, wprawiany w ruch przy pomocy skomplikowanych mechanizmów, pracowicie skonstruowanych przez starszych i mądrzejszych. Mam oczywiście na myśli najnowsze zwycięstwo demokracji w Egipcie. Najnowsze - bo demokracja zwyciężyła tam już wcześniej, kiedy francuska razwiedka zainicjowała jaśminowe rewolucje w Afryce Północnej wkrótce potem, jak na szczycie w Deauville w październiku 2010 roku francuski kolaborant Naszej Złotej Pani uzyskał upragnioną zgodę na budowę kieszonkowego imperium francuskiego w postaci Unii Śródziemnomorskiej.

W miesiąc później szczyt NATO w Lizbonie proklamował strategiczne partnerstwo NATO - Rosja, którego skutki również nasz nieszczęśliwy kraj właśnie odczuwa w postaci nasilającej się kolaboracji Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jaka wypączkowała z WSI, będącej w swoim czasie pasem transmisyjnym sowieckiego GRU na Kraj Zachodni, znaczy się - Prywiśliński. Ale Francuzi pod kierownictwem żydowskiego arywisty Mikołaja Sarkozy’ego, podobnie jak teraz, pod batutą pantoflarza Hollande’a, to już tylko cień cienia dawnej, starej Francji. Zamiast kieszonkowego imperium zafundowali Afryce Północnej burdel na kółkach w postaci Bractwa Muzułmańskiego, będącego jedyną realnie istniejącą siłą polityczną opozycyjną wobec tamtejszych tyranów.

Kiedy zatem inspirowane przez Paryż jaśminowe rewolucje doprowadziły tyranów do upadku, Bractwo Muzułmańskie przechwyciło władzę, wprowadzając w życie wszystkie swoje ideały. Znaczy się, demokracja wprawdzie zwyciężyła, ale zwyciężyła źle. Po cóż bezcennemu Izraelowi demokracja w wykonaniu Bractwa Muzułmańskiego? To już lepiej było przy tyranie. Co tu gadać; Stalin jaki był, to był, ale takiego partactwa by nie tolerował. natomiast ci „demokraci” - kupa gówna! Tymczasem w Egipcie, gdzie tamtejszy tyran Hosni Mubarak, co to za solidną amerykańską łapówkę trzymał w ryzach Bractwo Muzułmańskie i przyjaźnił się z bezcennym Izraelem, poległ był na fali jaśminowej rewolucji, ujawnił się konflikt między muzułmanami i armią. Egipska soldateska, tucząca się na amerykańskiej finansowej kroplówce w wysokości co najmniej 1,5 mld dolarów rocznie, ani myślała zrezygnować z takich alimentów nawet dla Allaha. Tyran został obalony, ale „jednostka zerem, jednostka bzdurą” - pouczał poeta proletariacki, przeciwstawiając jednostkę partii. No dobrze - ale co robić, jak nie ma partii? Toż Partię może zastąpić soldateska - co znakomicie pokazał generał Jaruzel-Karuzel, wsadzając podczas stanu wojennego do internatu nie tylko I sekretarza Partii Edwarda Gierka, ale również jego pierwszego ministra Piotra Jaroszewicza - i nie odezwał się ani jeden głos protestu.

Wszystko zatem było gotowe do drugiego etapu, ale drugi etap, podobnie zresztą jak i pierwszy, kiedy wojskowa agentura obalała tyrana, był bojem o demokrację. W takiej sytuacji wojsko, jako struktura raczej tyrańska, musi zejść na plan drugi, na plan pierwszy wysuwając agenturę, która tym razem występuje w charakterze zagniewanego ludu, co to nie życzy sobie Bractwa Muzułmańskiego z jego szariatem. Czyż armia, która ma na oku szczęście i pomyślność ludu może pozostać głucha na taki masowy odruch ludowych serc gorejących? Jasne, że nie może - toteż stanęła po stronie ludu, czyli własnej agentury, z której teraz powyznacza Umiłowanych Przywódców i w ten sposób demokracja ostatecznie zwycięży, jak się należy.
Francopilot / 89.66.244.* / 2013-07-04 18:31
To Europa zafundowała im "arabską wiosnę" i "demokrację".....i co? zdestabilizowano sytuacje w całym regionie ....od Algerii po Syrię...nawet w najstarszej tamtejszej demokracji w "świeckiej" republice Turcji trwają zamieszki.....jedynie w monarchiach/Marokko,Emiraty,Jordania/spokojniej.
dss / 195.74.48.* / 2013-07-04 14:51
Ale o tym, że od kilku dni miliony Egipcjan protestowały na ulicach miast przeciwko Mursiemu, to już nasze wspaniałe media nie pisały i nie mówiły i w dalszym ciągu nie piszą i nie mówią - praktycznie cisza w telewizji (TVP, TVN, Polsat - trwa nadal) i w Internecie (do wczoraj - 3 lipca) , tj. do momentu faktycznego obalenia Mursiego (protesty przynajmniej od 30 czerwca). W większości artykułów, które dopiero teraz zaczęły się ukazywać w Internecie (3-4 lipca) - pisze się o tym, że "Armia obaliła prezydenta" + zero tła na polskich serwisach. Przeciętny Kowalski co najwyżej dowiedział się wczoraj po raz pierwszy z Internetu, że oto kilka tysięcy ludzi wyszło na ulice, po tym jak armia obaliła prezydenta na szczytach władzy, żeby świętować, i najczęściej w ogóle nie dowiedział się o wcześniejszych protestach! (ten artykuł jest jednym z nielicznych wyjątków, gdzie widać -dosłownie - bo tylko na załączonym obrazku/filmie / chyba z jakiejś niezależnej strony, która zdecydowała się przetłumaczyć zagraniczny materiał w postaci napisów/, że miały miejsce protesty, w których brały udział miliony ludzi, i które były powodem puczu.

Są przynajmniej trzy sposoby wyjaśnienia tego stanu rzeczy, które chyba się jakoś łączą, chociaż trzeci jest wg mnie najważniejszy (zdecydowana większość przypadków, myślę że więcej niż 90%):

1. Niski poziom przygotowania i wiedzy niektórych dziennikarzy - szczególnie dziennikarstwa internetowego, którego "autorzy" często nie mają żadnego warsztatu, nie wiedzą o czym piszą (pośpiech i niedbalstwo) i nawet z zachodnich kolegów nie są w stanie przepisać ze zrozumieniem- nie potrafią wybrać istotnych informacji, podawać tła /szczególnie potrzebnego, gdy się spóźnią (?) z informacją, tak jak teraz/, nie śledzą zachodnich serwisów i w ogóle mają czytelników gdzieś, szczególnie w sezonie ogórkowym...)
2. (A co tam, w każdej teorii spiskowej jest nieco prawdy) - wygląda to trochę tak, jakby ktoś się w naszym pięknym kraju bał słowa REWOLUCJA:
Liberalne media milczą z wiadomych powodów (już niedługo wrzesień...), a te bardziej na prawo nie są w stanie m.in. przełknąć podania informacji o tym, że ludzie w Egipcie wystąpili przeciwko władzy także w imię rozdzielenia religii od państwa...
3. I najważniejsze (czyż nie blisko 100% przypadków): reklamodawcy z branży turystycznej (początek sezonu) zaczęliby wycofywać swoje reklamy w momencie, gdy zaczęto by w mediach pisać/mówić o masowych protestach w Egipcie. Oto jak funkcjonuje Prawda w kapitalizmie. Ale szczególnie w Polsce, gdzie liczy się tylko kasa, a dziennikarze (i instytucje, w których pracują) są jak widać w większym stopniu, niż gdzie indziej na usługach kapitału - zachodnie serwisy relacjonowały w miarę rzetelnie wypadki w Egipcie już od kilku dni, pisząc o masowych protestach przeciwko Mursiemu, w których brały udział miliony ludzi, co pokazuje, że istnieje tam jakaś przynajmniej niezależność mediów. Czym jest widz/ czytelnik w ramach polskiego systemu medialnego? - li tylko towarem, który sprzedaje się reklamodawcy. Polakom należała się rzetelna informacja (chciałoby się powiedzieć w ogóle jakaś informacja) od początku, nie koniecznie z powodów "rewolucyjnych", lecz po prostu ze względu na ich BEZPIECZEŃSTWO jako turystów w Egipcie!!
biuro podróży / 83.3.53.* / 2013-07-04 16:22
turyści siedza w zamknietych osrodkach all-inclusive [...]

### Post edytowany z powodu złamania regulaminu Forum MONEY.PL ###

[...]



Najnowsze wpisy