Sprawa jest chyba dość prosta.

1. Amber Gold tak na prawdę to zbyt dużo tego złota nie kupił, tylko powiedzmy inwestował w linie lotnicze, nieruchomości pana P, filmy o Wałęsie i w różne przekręty, o których pewnie nie do końca się dowiemy.

2. Nawet stosunkowo niewielkie ilości zakupionego złota nie przyniosły dochodu, gdyż ceny złota na poziomie 1800 - 1900 USD za uncję z jesieni zeszłego roku spadły do około 1600 USD za uncję (taki był kurs w okolicach daty bankructwa Amber Gold).

Tracąc tą kasę uzyskałaś bezcenną lekcję, jak *nie* należy inwestować swojej kasy.
Kto wie, może ta lekcja uchroni Cię od jeszcze większych strat w przyszłości?

Twoje błędy były jak następuje:

1. Uwierzyłaś w przedsięwzięcie pana P, który był już dobrze znanym oszustem co wykiwał ludzi na ofercie tańszych opłat za realizację rachunków.
Ludzie wpłacili, pan P. zwinął kasę a rachunki pozostały nie popłacone.
Multikasa, czy jak się to nazywało.
Tak więc nie odrobiłaś pracy domowej - Twoja wina i dwója.

2. Zechciałaś zainwestować w złoto a zamiast niego kupiłaś papier - antyteza inwestycji w złoto.
Twoja wina po raz kolejny - kupiłaś papier i zostałaś z papierem.

3. Uwierzyłaś w gruszki na wierzbie czyli w kilkunasto czy nawet 20% pewny, gwarantowany zysk.
Nie ma takiego czegoś jak pewny, gwarantowany zysk.
W tym przypadku przeliczyłaś się i poniosłaś stratę.

Jestem pewny Szanowny Panie Rapsody, że Pan karzdy banknot podjęty w bankomacie bada w podczerwieni. Podobnie tez robicie z banknotami wydawanymi w knajpie.

A jak sobie radzicie z bilonem? Zgryzem?