Kiedy w ustach "poiltyka" a raczej gracza o wszechwładzę PO słyszę, że służby kierowały się dobrem interesu publicznego to krew mnie zalewa. Panie! Nie pieprz Pan!

"silne dowody", "niezależność", "działanie dla dobra publicznego". Kto uwierzy obecnie w te wyświechtane frazesy, używane dowolnie i zupełnie swobodnie na doraźne potrzeby argumentowania czegoś, co się kupy nie trzyma. O przepraszam kupa kamieni trzyma się sama, siłą bezwładności.