Forum Polityka, aktualnościKraj

Afery hazardowej nie było. Śledztwo umorzone

Afery hazardowej nie było. Śledztwo umorzone

Money.pl / 2011-04-06 16:28
Wyświetlaj:
józio muzykant / 83.5.183.* / 2011-04-06 17:03
ten gostek na zdjęciu ma morde głupiego Stacha, ONI wszysycy tacy, no nie, w MORDY wy moje !
arch / 2011-04-06 17:08 / Tysiącznik na forum
" Obrońca oskarżonego przedstawił aktualny akt zgonu klienta
Zgadzam się, że z formalnego punktu widzenia wszystkie poprzednio przedstawione przeze mnie akty zgonu mojego klienta pozostawiały wiele do życzenia", tłumaczył mecenas Władysław Kukiełka zgromadzonym w sądowym korytarzu dziennikarzom po zakończonym procesie. „Ale ten ostatni był nareszcie bez zarzutu. Nawet mój adwersarz, prokurator Miszczak, musiał to przyznać".

Na pytanie, czy wie, jakie będą dalsze losy Wojciecha Pawlaka (pseudonim „Morderca"), Kukiełka, rozkładając bezradnie ręce, odparł, że nie wie, ale najważniejsze, by udało mu się jakoś powrócić do życia.

Wojciech Pawlak jeszcze tego samego dnia wniósł oskarżenie do sądu, w którym domaga się odszkodowania w wysokości 200 tys. zł z tytułu poniesionych strat moralnych i utraty życia. "
za nowypompon.pl
promocja nieuczciwości. / 89.78.40.* / 2011-04-06 17:00
NIEETYCZNE. (kolejny cud).

Słownik synonimów:
niemoralny, nieuczciwy.

Jednym słowem promocja nieuczciwości.
józio muzykant / 83.5.183.* / 2011-04-06 16:57
- Idź, Józiczku idź ! w kredensie nie ma nikogo... idź, Józiczku!...
Noc była widna, jasna. W ogrodzie dworskim nad stawem słowik zaczął śpiewać i pogwizdywać cicho, to głośniej: "Idź! pójdź! weź!" Lelek poczciwy cichym lotem zakręcił się koło głowy dziecka i zawołał: "Józik, nie! nie!" Ale lelek odleciał, a słowik został i łopuchy coraz wyraźniej mruczały: "Tam nie ma nikogo!" A LAPTOP rozpromienił się znowu...
Biedny, mały, skulony kształt z wolna i ostrożnie posunał się naprzód, a tymczasem słowik cichuteńko pogwizdywał: "Idź! pójdź! weź!"
Biała koszula migotała coraz bliżej drzwi kredensowych. Już nie okrywają jej czarne łopuchy. Na progu kredensowym słychać szybki oddech chorych piersi dziecka. Chwila jeszcze, biała koszulka znikła, już tylko jedna bosa nóżka wystaje za progiem. Na próżno, lelku, przelatujesz jeszcze raz i wołasz: "Nie! nie!" Józik już w kredensie.
Zarzechotały zaraz ogromnie żaby w stawie ogrodowym, jak gdyby przestraszone, ale potem ucichły. Słowik przestał pogwizdywać, łopuchy szemrać. Tymczasem Józikczołgał się cicho i ostrożnie, ale zaraz go strach ogarnął. W łopuchach czuł się jakby u siebie, jak dzikie zwierzątko w zaroślach, a teraz był jak dzikie zwierzątko w pułapce. Ruchy jego stały się nagłe, oddech krótki i świszczący, przy tym ogarnęła go ciemność. Cicha, letnia błyskawica, przeleciawszy między wschodem i zachodem, oświeciła raz jeszcze wnętrze kredensu i Józik na czworakach przed LAPTOPEM z głową zadartą do góry. Ale błyskawica zgasła, księżyc przesłoniła chmurka i nic już nie było widać ani słychać.
Po chwili dopiero z ciemności wyszedł dźwięk cichutki i płaczliwy, jakby ktoś nieostrożnie klawiaturki dotknął - i nagle...
Gruby jakiś, zaspany głos, wychodzący z kąta kredensu spytał gniewliwie:
- Kto tam?
Józik zataił dech w piersiach, ale gruby głos spytał powtórnie:
- Kto tam?
Zapałka zaczęła migotać po ścianie, zrobiło się widno, a potem... Eh! Boże! Słychać klątwy, uderzenia, płacz dziecka, wołanie: O! dlaboga! szczekanie psów, bieganie świateł po szybach, hałas w całym dworze...
Na drugi dzień biedny Józik stał już przed sądem u wójta.
Mieliż go tam sądzić jako złodzieja?... Pewno. Popatrzyli na niego wójt i ławnicy, jak stał przed nimi z palcem w gębie, z wytrzeszczonymi zalękłymi oczyma, mały, chudy, zamorusany, obity, nie wiedzący, gdzie jest i czego od niego chcą? Jakże tu sądzić taką biedę, co ma lat dziesięć i ledwo na nogach stoi? Do więzienia ją posłać czy jak?... Trzebaż przy tym mieć trochę miłosierdzia nad dziećmi. Niech go tam weźmie stójka, niech mu da rózgą, żeby na drugi raz nie kradł, i cała rzecz.
- Bo pewno!
Zawołali Stacha, co był stójką:
- Weź go ta i daj mu na pamiątkę.
Stach kiwnął swoją głupowatą, zwierzęcą głową, wziął Józika pod pachę, jakby jakiego kociaka, i wyniósł ku stodółce. Dziecko, czy nie rozumiało, o co chodzi, czy się zalękło, dość że nie ozwało się ni słowem, patrzyło tylko, jakby patrzył ptak. Albo on wie, co z nim zrobią? Dopiero jak go Stach w stodole wziął garścią, rozciągnął na ziemi i podgiąwszy koszulinę machnął od ucha, dopieroż Józik krzyknął:
- Matulu! - i co go stójka rózgą, to on - "Matulu! matulu!!", ale coraz ciszej, słabiej, aż za którymś razem ucichło dziecko i nie wołało już matuli...
Biedne, potrzaskane skrzypki!...
- Ej, głupi, zły Stachu! któż tak dzieci bije? Toż to małe i słabe, i zawsze było ledwie żywe.
Przyszła matka, zabrała chłopaka, ale musiała go zanieść do domu... Na drugi dzień nie wstał Józik, a trzeciego wieczorem konał już sobie spokojnie na tapczanie pod zgrzebnym kilimkiem.
Jaskółki świegotały w czereśni, co rosła pod przyzbą; promień słońca wchodził przez szybę i oblewał jasnością złotą, rozczochraną główkę dziecka i twarz, w której nie zostało kropli krwi. Ów promień był niby gościńcem, po którym mała dusza chłopczyka miała odejść. Dobrze, że choć w chwilę śmierci odchodziła szeroką, słoneczną drogą, bo za życia szła po prawdzie ciernistą. Tymczasem wychudłe piersi poruszały się jeszcze oddechem, a twarz dziecka była jakby zasłuchana w te odgłosy wiejskie, które wchodziły przez otwarte okno. Był to wieczór, więc dziewczęta wracające od siana śpiewały: "Oj, na zielonej, na runi!", a od strugi dochodziło granie fujarek. Józik wsłuchiwał się ostatni raz, jak wieś gra... Na kilimku przy nim leżał jego LAPTOP z gonta
Nagle twarz umierającego dziecka rozjaśniła się, a z bielejących warg wyszedł szept:
- Matulu?...
- Co, synku? - ozwała się matka, którą dusiły łzy...
- Matulu, Pan Bóg mi da w niebie prawdziwe LAPTOPY?
- Da ci, synku, da! - odrzekła matka; ale nie mogła dłużej mówić, bo nagle z jej twardej piersi buchnęła wzbierająca żałość, więc jęknąwszy tylko: "O Jezu! Jezu!", padła twarzą na skrzynię i zaczęła ryczeć, jakby straciła rozum albo jak człowiek, co widzi, że od śmierci nie wydrze swego kochania...
Jakoż nie wydarła go, bo gdy podniósłszy się znowu spojrzała na dziecko, oczy małego były otwar
wojens / 188.33.38.* / 2011-04-06 16:56
Przez rok podsluchwali i nic nie znaleźli. Ciekawe jakim cudem. Jak się przez rok podluchuje to sie wie wszystko. A dowodów jeśli jest przekręt ma tyle, że można na dożywocie skazać. Za tą prowakację powinna ponieśc odpowiedzialność pisowska swolocz. I ten o mentalności Hitlerka hadziaj CBA.
zby79 / 2011-04-06 19:51 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Teraz w CBA nowa władza jest. Właściwa. A przecież koordynator d/s walki z korupcją zdradziła nowoczesne podejście PO do walki z tą patologią. Otóż najlepszym sposobem walki z korupcją jest brak walki z korupcją. Polecam zapoznać się z wypowiedzią pani Pitery.
@@@ / 87.207.29.* / 2011-04-06 17:43
Po tym wpisie widac ze POwska swolocz odetchnela z ulga po te decyzji prokuratury i nie moze sie oprzec przed pisaniem tutaj takich bzdur jak te powyzej.
niewolnik / 87.139.103.* / 2011-04-06 17:29
Ej kataryniarzu, posłuchaj słów swojego GURU: "...polskość to nienormalność...kiedy dotykam tego niechcianego tematu.", "Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski...".
I odłóż na jakiś czas dragi.
mapoja / 83.29.0.* / 2011-04-06 17:49
to co dzieje sie w tym kraju i to co nie dzieje sia a powinno doprowadza niejednego do ucieczki z Polski. Nieudolne rządy pełne obietnic i zakłamania.
jt / 81.168.209.* / 2011-04-06 17:28

pisowska swolocz. I ten o mentalności Hitlerka hadziaj CBA.

Piękny język zwolennika PO.
~Kris / 2011-04-06 16:54 / Tysiącznik na forum)
Skoro postępowanie było nieetyczne, to może trzeba zmienić prawo, żeby za nieetyczne postępowanie poseł wylatywał z parlamentu?
Bo wygląda na to, że można być jawnym łajdakiem i dalej reprezentować naród.
wojens / 188.33.38.* / 2011-04-06 17:01
Jeśli doczekamy się etycznego narodu to ten naród nie zaglosuje na takich co mieli tego rodzaju kontakty. Więcej nawet. Partia nie wystawi takiego goscia bo drogo może za to zaplacić.
mapoja / 83.29.0.* / 2011-04-06 16:52
jezeli ta banda będzie dalej rządzić to nie ma co w tym kraju robić
mapoja / 83.29.0.* / 2011-04-06 16:50
śmiechu warte - ile tre procesy kosztowały nas podatników. Jaki będzie finał , wiadomo było już od początku - i nie ma dla mnie zaskoczenia. Następne pieniądzxe podatników zmarnowane
Polak0481 / 2011-04-06 16:44 / Bywalec forum
ile trzeba zapłacić aby przeszedł taki przekręt?
roti / 193.111.166.* / 2011-04-06 16:34
hahahah najlepszy dowcip dzisiejszego dnia! a jesli to nie żart to jest dramat tego kraju - mówią wam głośno: - jeśli kraść to miliony!!!!ale pamietajcie POdzielić się z nami a my was wybielimy a do p****** pójdzie biedny bezdomny co to ukradł bułke w sklepie bo był głodny.....
Polak0481 / 2011-04-06 16:33 / Bywalec forum
no to bawimy się dalej = POpaprańcy
Szkoda że to za moje pieniądze.
Polak0481 / 2011-04-06 16:28 / Bywalec forum
No bo trudno powsadzać swoich ..........
"W tym kraju jakoś się dziwnie składa, że tu za nic nikt nie odpowiada"

Tylko Janusz Korwin Mikke, on zrobi z wami porządek.
niewolnik / 87.139.103.* / 2011-04-06 17:43
Sam tego nie dokona! Razem do urn i na maksa dopilnować przed fałszerstwami!
Żadnych kompilowanych głosowań internetowych, już amerykanie lekcję dostali!

A gangsterskie sondownie opinii publicznej niech pieszczą i polerują swoje słupki POparcia, aż dostaną zaparcia.
1 2 3
na koniec starsze

Najnowsze wpisy