Tak trzymać. Policja to kasta ksiatrów, a ksiatria to połączenie dwóch sanskryckich słów: ból i chronić. Ich zadaniem jest ochrona obywateli przed cierpieniem. To ich droga duchowa. To także powinno dotyczyć polityków i urzędników, lecz Ci niestety często są przyczyną cierpienia. Kasta braminów (zrealizowani duchowni i oświeceni naukowcy) powinni doradzać ksiatriom (administracja rządowa, wojsko i policja) jak prowadzić społeczeństwo do duchowej i ekonomicznej pomyślności, wajsiowie (przedsiębiorcy, rolnicy, bankierzy) zajmują się bezpośrednim postępem ekonomicznym, a siudrowie, większość społeczeństwa, robotnicy, rzemieślnicy, służą wszystkim powyższym kastom. Kasta wynika nie z urodzenia, jak w zdegenerowanym systemie obecnych Indii, ale z naturalnych, esencjonalnych cech, talentów, smaków zawodowych danej osoby. To modne "bądź sobą" to właśnie kasta w sferze pracy. Wszyscy się szanują nawzajem, bo każdy wie, że i tak jest to tymczasowa rola, jak aktorzy na planie, a duchowy (i tez materialny) sukces wynika, nie z roli jaką grasz, ale jak tę rolę grasz, a żeby dobrze grać, rola musi być w zgodzie z Tobą, tym jakim jesteś naprawdę, a nie jakiego chcą Ciebie widzieć inni, czy kultura masowa itp.
Ksiatrowie powinni trzymać krótko wajsiów, aby Ci nie wyzyskiwali słabszych i naiwniejszych z natury siudrów, że nie wspomnę o obronie przed kryminalistami. Niesterty obecnie, całe wręcz np. USA, to system, gdzie ksiatrowie służą wajsiom w wyzysku siudrów, a bramini wspomagają ich naukowo w tym procesie (socjotechniki itp.) więc wszystko jest w chaosie i tak dużo cierpienia. Zamiast zrównoważonej i dobrej kultury duchowej zaborcza kultura materialnego konsumpcjonizmu.