FRA
/ 84.10.20.* / 2015-04-02 18:03
Proszę frankowców i nie frankowców, nikt nie mówi o uciekaniu od odpowiedzialności i cwaniactwie przez frankowców. Ale Panie analityku, bankowcem nie jestem ale banki działają w Polsce i są polskie. Wyobraźmy sobie, że ja działam jako bank i przychodzi do mnie Kowalski i chce pożyczyć PLN lub CHF w dacie sierpień 2008. To ja mogę mu pożyczyć PLN i moja marżą jest dajmy na to WIBOR + marża 1%. Ale niech przyjdzie drugi Kowalski i chce CHF, to ja muszę kupić CHF po 2 PLN (ZAINWESTOWAŁEM) , moja marża to LIBOR + marża 1% + zysk na różnicy kursowej w momencie odsprzedaży tych CHF które kupiłem. Jeżeli sprzedaję po CHF po 4 PLN to moja marża poza marża podstawową jest 100% zysku (JA JAKO BANK MAM EXTRA 100% ZYSKU). Oczywiście przed odwrotną sytuacją CHF po 1 PLN się zabezpieczyłem kupując opcje hedingowe - oczywiście to coś kosztuje ale ja jako osoba fizyczna, bardzo żałuję nie mogę tego zrobić, bo wtedy nie byłoby problemu a jako instytucja tak - to niesprawiedliwe.
A zatem Panie analityku i kredytobiorcy złotówkowi banki maja extra 100% marży na mnie. Jeżeli jestem w błędzie to mnie skorygujcie. Tak więc Pani Kopacz w tym momencie dobrze mówi....Ja dostałem franki ale ci którzy na oczy tych franków nie widzieli to już szczyt beszczelności ze strony cwanych banków.
Uważam, że banki powinny przewalutować te kredyty po kursie zaciągnięcia kredytu, i włozyć do portfela a po latach zamienić na złotówki jak frak znowu będzie po 2 PLN. Wtedy banki nie będą miały z tego tytułu strat.
Panie Analityku, to jest scenariusz na nowy artykuł do rozważenia - chyba że płaci panu lobby bankowe.
Pozdrawiam