Witam.
Moja Żona od czerwca bezskutecznie próbuje zmienić nazwisko na karcie kredytowej w ING. Od tego czasu aż po teraz dostała dwie karty, przy czym do jednej ginął kod PIN, "gdzieś", a do drugiej czekamy... Za pierwszą kartą, na regularne pytania "kiedy przyjdzie PIN", odpowiedź brzmiała "karta została wysłana, przyjdzie za kilka dni". Przy okazji nie aktywowane karty (wraz z kartą na panieńskie nazwisko) zostały blokowane "przez system" czego pani Dyrektor w jednym z gdyńskich oddziałów nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego tak się stało. W ogóle nie potrafiła powiedzieć dlaczego taka sytuacja zaistniała.
Czy w takim przypadku, klient ma jakieś prawa? W umowie co chwila widać jakie bank ma prawa, jakie opłaty może nakładać karne na klienta, który się nie wywiązuje z umowy - co więc można z nierzetelnym bankiem zwojować, bo razem z żoną czujemy się bezkarnie i w ramach prawa dojeni. Żona została pozbawiona przez bank możliwości korzystania z karty, przy czym nie ma w tym Jej winy.