szareen
/ 213.108.114.* / 2010-06-24 23:38
W USA na prowincji mało kto z miejscowych pomoze obcemu. Nie dlatego ze wsiowi są źli, ale dlatego ze czesto (zbyt czesto) taka pomoc miejscowego, udzielona przybyszowi z duzego miasta, kończyła sie źle dla udzielającego pomocy.
Często korzystający z takiej pomocy skarzył , pomagajacego o to ze pomoc była źle udzielona, i z tego powodu poniósł jakąs "szkodę, na wygladzie, czy w gojeniu sie jakichś ran czy zadrapań.
Sądy najczesciej , przyznaja racje takim roszczeniom i zasadzaja na rzecz "poszkodowanego (czyli tego kto korzystał z pomocy) pokaźne odszkodowania od (głupca) który udzielał pomocy. Ba sady czesto wogóle nie uwzględniaja tego , ze gdyby nie udzielona pomoc, to z takim "poszkodowanym" mogło by być znacznie gorzej.
Ale taka jest praktyka prawna w USA, a za tym ida postawy obywateli.
Podobnie jest z molestowaniem czy innynymi absurdami.