Masi1011
/ 193.202.91.* / 2012-06-05 16:43
Moi Państwo,
Mam wrażenie, ze mylicie pojęcia dyskryminacja w sądize istnieje ale kobiet nie mężczyzn i to nagminna. Zwykle to kobieta zostaje z dizeckiem i ma graniaczone w związku z tym zarówno możliwości zarobkowe jak i praktycznei ciagły barak czasu dla siebie. Kilku tatusiów, którym zony (te złe wstrętne nie chcą pozwolić kontaktować sie z dzieckiem robi więcej szumu niez setki tysiecy kobiet - które nie maja wyboru.
Ojciec odszedł do młodszej, zjawi się raz dwa razy w tygodniu aby spędizc z nim 3 godziny i czuje sie zwolniony z obowiążku wobec dziecka. Chce założyc nową rodzinę. Jeszcze doda parę komentarzy, iz żle się opiekujesz. Do szkoły na wywiadówkę nie pojdzie, do dentysty czy lekarza też nie, to już go nie obchodiz przecież żonie sąd przyznał opieke na dzieckim. W nocy nie wstaje do dziecka, i pólprzytomny nie idzie do pracy bo sąd zasądził "uzasadnione" koszty niepozwajace nawet na wyjście z dizeckiem do kina, wyjazd dziecka na wycieczkę szkolna - zwykle po połowie, maksymalnie 60% kosztów. I to kosztó utrzymania dziecka nie domu w którym mieszka. Przecież zdrowy meżczyzna musi mieć za co życ,o nie stać go na płacenia np. 80%- 90% alimentów bo z dzieckiem spedza 5-10% czasu. Ale on za mało zarabia, właśnie odszedł z pracy, bo sie nie realizował, musi pomagac nagle swoim rodizcom, wujkom, ciotkom , które maja dziesiatki tysięcy na koncie ale przecież ponosi koszty na staszego schorowanego wujka, ciotkę i to cżęsto wyższe niż daje włąsne dziecko, czasami też chore.
Czy to jest sprawiedliwe? Uważąm że nie.
Czy popieram tern głupi XiX- wieczny romantyczny model nieodpowiedzialnych ojców, dawców plemików. Mamy XXI wiek.
My kobiety pracujemy na co najmniej dwóch etatach w pracy (gdzie musimy wykazac sie często wiedzą i zdeterminowaniem dwa razy większym od meżczyzn, i w domu. Niekt nie rozczula sie nad samotna kobietą jak zostaje sam z dzieckiem. Prawdizwa ilośc pracy przy dziecku nagle nie tylko zwieksza sie dwukrotnie ale często trzykrotnie. Dziecko opuszczone przez ojca boi się starcic drugiego rodzica, więc jak wracmy do domu to do uśnięcia dziecka słyszymy mniej więcej co dwie minuty " mamo ja chcę to, " mama zobacz to " ' mamo a ..."i praktycznie jesteśmy w centrum uwagi dizecka przez cały czas. Nawet jak kładziemy sie spac to dziecko,wstaje częsciej, pryzchodzi do nas w nocy i musimy odpowiadać na absurdalne pytania. Mamo nie opuściszmnie, czy tata odszedł z mojego powodu, czy tat mnie kocha, a dlaczego nie che mnie zabrac do siebie, dlaczego nie che mnie zabrać na wakacje.
mamy fantastyczne prawo mówiące o równym podziale praw i obowiązku w sprawowaniu opieki na dzieckiem. A rzeczywistośc sądowa jest taka, iż obciąża sie kobiety 90% obowiązków, ponoć dla dobra dziecka, a meżczyna jest wolny jak ptak.
Wręcz się z nas wyśmiewa iż sąd i tak nie zmusi go do spotkania z dzieckiem, alimenty podizeli po równo i majątek też.
I ktoś, zastanawia się dlaczego kobiety nie chcą dzieci. W Niemczech meżczyzna po rozwodize niezależnie od tego ile zarabia musi płacić bardzo wysokie alimenty. Dom, w którym mieszkaja zostaje przy żonie. kobieta ma poczucie przynajmniej stabilizacji i w zwiazku z tym chetnei zachodzi w ciąze i godzi sie na 2-3 dzieci.
U nas wszystko praktycznei pozostaje na barkach matki. Kazuistyką jest opieka wspólna czy ojciec. Kobieta musi, meżczyzna może. Jak ocenian jest kobieta, która zostawia ojcu dzieci a jak męższczyzna. Kobieta jest spychana na margines, meżczyzna " to normalne, że męszczyzna , który przestaej kochac kobietę przestaje akaceptować je dzieci" Nikt go nie potepia, znajdzie inna i moze bedzie dobrym ojcem dla innych dzieci" .
Kobieta i dizecko tak na prawdę się nie licza. Ważen jest dobra samopoczucie męźczyzn. On taki biedny musi oddac 10% czy 20% procent swoich dochodów. A co by sie stało gdyby wiedział, ze bedzie musiał oddać 50% czy 60 % swoich dochodów i ledwo mu starczy nazycie. Moze w końcu Palak zaczął by się zachowywac jak dojrzały mężczyzna.
Panie Sedziny, jesteś mądre i macie duza władze wzywam Was do sprawiedliwego i równego traktownia kobiet i mężczyzn.