Forum Forum prawneZmiany w prawie

Alimenty: Kto i ile musi płacić?

Alimenty: Kto i ile musi płacić?

Money.pl / 2009-08-11 21:17
Komentarze do wiadomości: Alimenty: Kto i ile musi płacić?.
Wyświetlaj:
kasia939 / 83.29.193.* / 2013-08-02 12:46
mam pytanie poniewaz zyje bez slubu z partnerem i mamy dwoje dzieci ja níe pracuje moj partner zarabia 2000 chcialabym sie dowiedziec ile moglabym od niego uzyskac alimentow lecz ma przyznane na trzecie dziecko z poprzedniego zwiazku 300zl
PIOTR345 / 217.76.116.* / 2013-05-16 09:32
KOMORNIK ŚCIĄGA MI Z PENSJI ALIMENTY NA DZIECKO OD ROKU DZIECKO JEST W RODZINIE ZASTĘPCZEJ
CZY MAM DALEJ PŁACIĆ ALIMENTY MATCE? CZY MOGĘ WNIEŚĆ SPRAWĘ DO SĄDU BY MOJE ALIMENTY PODZIELIŁ NA POŁOWĘ Z MATKĄ DZIECKA DLA RODZINY ZASTĘPCZEJ.
mufu / 78.8.131.* / 2012-10-26 19:54
A ja mam pytanie mam roczną córeczkę z byłą dziewczyną, piszę że byłą ponieważ odeszła ode mnie pod koniec Lipca po czym dowiedziałem się że zdradzała mnie z moim bratem od jakiegoś czasu a po odejściu nadal to robili do tej pory uważam ja i wiele innych osób że byłem dobrym partnerem i ojcem lecz ona stwierdziła że mnie nie kocha:( teraz nawet jej rodzina się od niej odwróciła a ja z miłości do niej bardzo chce do niej wrócić lecz nie mogę liczyć na to samo z jej strony:(
Mieliśmy nieć sprawę o alimenty ponieważ ja ja założyłem o dobrowolne płacenie alimentów w kwocie 350 zł ale sąd odrzucił pozew i teraz była partnerka pyta się mnie czy ma składać o alimenty i będzie w tedy mogła brać rodzinne z opieki czy się dogadamy miedzy sobą ale musiał bym płacić jej po 500 zł i nie wiem czy mam się zgodzić bo wolał bym nie iść z tym do sądu ale za wiele nie zarabiam ok 1200 zł a muszę spłacać jeszcze wspólny kredyt po 500 zł a w tej chwili sie tak zadłużyłem w pracy że nie wiem czy starczy mi na alimenty i ta ratę ponieważ mi ciężko mieszkam z mamą która nie pracuje a i dużo pomagam mojej byłej oprócz alimentów. proszę o szybką radę bo zbliża się tez sezon zimowy i szef powiedział że możliwe że będą zwolnienia z braku pracy:(
davidow / 193.150.47.* / 2012-11-23 20:24
haha jeśli to nie jest prowokacja (zapewne jest), to nie zły z ciebie lamus :) hahaha dmucha się z twoim bratem, a ty jej chcesz płacić? Niech on płaci! Pewnie i tak nie twoje człowieku!!! Co z tą Polską?
noname87 / 2012-09-11 10:36
Mam pytanie czy matka dziecka może założyć sprawę do sądu o alimenty jeśli ojciec płaci na dziecko ustaloną sumę dobrowolnie i ma na to dowody wyciąg z konta?????
slązaczka55 / 213.238.81.* / 2014-12-26 13:38
mam brata który żyje w nędzy ma 64 lata prosiłam w MOPS aby z resztą rodzeństwa porozmawiano o alimentach dla brata,twierdzi że
na brata nie płaci się alimentów ,jaki obowiązek prawny mamy wobec brata ,jest osobą
samotną,kawaler bez dzietny.Rodzice już nie żyją.
szklarek / 2014-12-28 21:52
Istnieje obowiązek alimentacyjny rodzeństwa właśnie w sytuacji, gdy w niedostatku jest osoba, która nie ma zstępnych (dzieci, wnuków) ani wstępnych (rodziców, dziadków).
Warunkiem jest też to, by ów niedostatek wynikał z przyczyn obiektywnych, niezależnych od jego woli.

Podstawa- art. 128, 129, 132, 134 KRO.
Piotrek1005 / 92.251.255.* / 2012-08-16 21:54
mam pytanie... placilem dlugi czas po 900 zl mimo ze mialem przyznane 500zl... umowilismy sie tak bo potrzebowala pieniedzy po rozstaniu... terazmoja sytuacja sie troszke zmienila i nie placilem jej przez 3 miesiace gdzie umawialem sie z nia ze jak nie bede mial to moge zaczac odliczac z nadwyzki... PODALA mnie do KOMORNIKA! wlasnie dzisiaj pismo dostalem... co w takiej sytuacji jak placilem jej wiecej ?
IGA4321 / 84.7.1.* / 2012-05-01 20:48
Moja matka dostaje rentę około 1000z i ma jakies dodatki mieszkaniowe itp.ł, ja mam czwórke dzieci na utrzymaniu, oboje z męzem nie pracujemy, ja choruje a mąz zajmuje sie domem, pomaga nam opieka społeczna i czerwony krzyz, zyjemy ze swiadczen rodzinnych.. Matka moja chce pozwac mnie do sadu o alimenty na nią( czasem pije i nie starcza jej do konca miesiaca).ile moge sie spodziewac alimentów zasadzanych przez sad na moją matke? prosze o pomoc.
mariola210 / 82.177.168.* / 2012-09-11 09:02
nie jest pani w stanie placic matce,wiec przypuszczam ze nic sad nie zasadzi,sama pani choroje ma 4 dzieci,sad wezmie to pod uwage,prosze sie nie martwic
lucjangrug / 37.30.126.* / 2012-03-17 20:23
moja dziewczyna urodzila dziecko ktorego jestem ojcem i nie chce zebym je widywal. chce takze zeby ojciec pozostal nieznany . mom 730 zlotych renty. jakiej wysokosci alimentow moge sie spodziewac?
hyubyub / 81.106.167.* / 2012-07-29 20:37
nie ma zadnych alimentow jesli ojcicec jest nie znany idioto
anitamta5 / 2011-12-10 17:26
moim rodzicom ograniczono władze rodzicielską, a ja staram się o utworzenie rodziny zastępczej dla moich braci. Kurator powiedział, że jeśli mój ojciec nie będzie dobrowolnie mi pomagał w utrzymaniu rodzeństwa mogę ubiegac się o alimenty na nich. O ile mogę się ubegac jeżeli mój ojciec zarabia co najmniej 2500 zł netto, matka całe życie nie pracowała, a ja zarabiam ok 1100 zł. Moi bracia mają 16 i 12 lat. Ten starszy chodzi do szkoły z internatem ale przyjeżdża co weekend.
mario70 / 79.139.4.* / 2011-08-23 00:46
Jestem na etapie wstępnego rozejścia się z żoną .Ja pracuję i zarabiam utrzymuję dom ..żona nigdy nie zarabiała ale nigdy nie miałem o to pretensji!Mam zapytanie ile powinienem płacić alimentów na 9 letniego syna
barfus / 2013-11-15 12:22
Wysokość alimentów jest zasądzana na podstawie możliwości zobowiązanego, potrzeb dziecka. Sytuacja każdego dziecka analizowana jest indywidualnie, dlatego też wysokość alimentów nie jest stała, może ulec zmianie, z racji, że dzieciom z wiekiem zmieniają się potrzeby.
tomek 73 / 83.10.154.* / 2010-10-07 11:51
witam, mam 17 letniego syna , mieszkal ze mna ale od 2004 sadownie mieszka z matka ja pracuje matka nie i nie moze wiecej czsu mu poświecic sąd stwierdził- zasądził mi 150 zł alimentow płaciłem 300 zł bardzo interseje mnie życie mojego dziecka, szkoła koledzy, syn coraz mnie czasu mi pośiweca z wiadomych przyczyn wiek. jego mtaka ciagle nie pracuje, mieszka ze swoja matka z tego co wiem jestim ciezko korzystja z mops ale za kazdym razem jak ja cos kupuje dziecku ubrania kasiazki leki to oni tego nie chca bo ubrania sa nie ładne a syn sam wybrał, ksiązki kupuje im urzad miasta, i zawsze twierdzi ze lepiej mam dawac pieniadze-ale ja mam watpliwości czy pieniadze nie ida na jej potrzeby a nie dziecka , teraz chce alimnetów 500 zł sama nie pracuje od 16 lat a ma 35 czyli nigdy nie pracowala, nie łożyła nigdy na utrzymanie dzicka sepi na każdej instytucji czy to jest legalne??? czy ona nie ma obowiązku utrzymywania dziecka w takim samym stopniu jak ja? wkurza mnie to ze uczy mojego syna takie sposobu myslenia, nie mobilizuje go do nauki pracy itp jak to rozegrać w sądzie?
mirekkt / 2010-09-05 03:47
Jeszcze jestesmy razem ale chyba dojdzie do rozwody. co mamy zawdzięczamy niestety mojej osobie ( to nie jest złośliwość) - tj. przyszła żona nigdzie nie pracowała a ja prowadziłem prywatny interes z rodzicami więc została u nas zatrudnioona (w między czasie namówiłen ją do zrobienia wykształcenia średniego (zaoczne) wiedząc iż naprawdę dziewczyna jest inteligiętna. Oczywiście ukończyła szkołę ale okłamała mnie o terminie matury i nawet do niej nie podeszła.
..itd..........znowu otworzyłęm działalność gospodarczą pracując na cały etat w innej firmie - oczywiście pracowaliśmy razem, żona dbała bardzo dobrze o interes.
Firma upadła a żona nie zamierzała nigdzie pójść do pracy. Po roku czasu i awantur żona poszła do pracy. .....itd to by był w dużym skrucie charakter żony (myślę że jej nie przedłużą umowę gdyż nie umie pracować z ludzmi) I teraz jeżeli doszło by do rozwodu to ona twierdzi iż pości mie z torbamimi . Ja pracuje na cafy etat z zarobkami 2500zł i mamy jedna dziecko 11lat.. Czy alimety sę na utrzymanie wygodnego życia przez byłą żonę, czy na utrzymanie dziecka ?
- kto takiej osobie powierzy wychowanie dziecka (bez mieszkania i pracy?
- dlaczego mam płacić na utrzymanie żony (zakładam iż jej jako matce zostanie dziecko - lecz tak łatwo sie nie dam) - mogę płacic na wydatki związane z dzickiem, a nie będzie żyła żona moim kosztem.
WIEM, IŻ TO CO NAPISAŁEM MOŻE BYĆ NIEZROZUMIAŁE, ALE DLACZEGO ALIMENTY SŁUŻĄ UTRZYMANIU BYŁYCH ŻON A NIE DZIECI (dla dziecka oddam ostatnią koszulę).
Moje słowa nie są złośliwe i ewentualny rozwód nie będzie z mojej winy gdyż ja mam podły charakter - mam dosyć kłamstwa, podbierania pieniędzy z moich spodni i spłacania kredytów zaciągniętych bez mojej wiedzy.
mandarynka / 109.243.48.* / 2010-07-28 12:12
a czy wie ktos ile dostaje sie alimentow jak facet ma na papierze 1200 napisane,a zarabia kolo 3000-do ponad 4000 ?? pracuje na delegacjach ,buduja mosty, czy to istotne ile on rzeczywiscie zarabia czy TYLKO wazne jest ile pisze na papierze?? czy wie ktos cos na ten temat??
gohst / 79.186.188.* / 2012-02-10 16:17
Wydaje mi się, że tylko papier.
sylwia83929 / 94.240.46.* / 2013-04-16 22:30
niby tylko papier ale można upomnieć się o to by okazał wykaz z konta za ostatni rok oraz dokument ze skarbowego za ostatni rok ,bardzo to pomaga
olowas / 2010-01-13 22:44
Pani Mecenas,\
Artykuł potrzebny, jednak jest tak ogólnikowy, że nawet nie liże sprawy po wierzchu. Prosimy o więcej komentarzy, porad - ta o zbieraniu rachunków to chyba najpożyteczniejsza informacja. W społeczeństwie panuje jakaś okropna pogarda dla "alimenciarzy", tymczasem w związku z rosnącą liczbą rozwodów - nie będę wnikał w przyczyny, prawdopodobnie główną jest ogólnie zbyt wysoka liczba małżeństw :) (im starszy jestem, tym mniej rozumiem, po co się w ogóle ludzie pobierają; nawet względy podatkowe są argumentem bez sensu, bo niezależnie od dochodów lepiej być samotnym rodzicem - a optymalnie parą samotnych rodziców z co najmniej jednym dzieckiem każdy) - powstaje sytuacja, w której dziecko zostaje z jednym rodzicem, drugi ma też obowiązek zapewnić środki. Nie znam skali niepłacenia alimentów w społeczeństwie. Statystyki typu 8% zobowiązanych płaci są dla mnie niezrozumiałe. Znam sytuacje, w których tatusiowie olewają dzieci, ukrywają dochody, nie pomagają w niczym, jednak po pierwsze - nieładnie, a po drugie - wywołuje to potencjalnie takie kłopoty w życiu dłużnika alimentacyjnego,że nie ma to sensu. Chyba że jest to ktoś, kto żyje w norze, popija piwko i generalnie ma wszystko gdzieś. Chyba jednak nie jest to większość społeczeństwa? Alimenty dziecku się należą, nie płacę ich chętnie (bo i tak nie jemu służą), ale płacę i nie zamierzam przestać, a oprócz tego robię wszystko, żeby budować więź. Śledząc aktywność różnych towarzystw na rzecz ojców, wiem,że nie jestem jedyny. Życzę wszystkim ojcom, żeby mieli nieskrępowany kontakt z dziećmi (ja mam krępowany i wiem - niestety b. żona też - jakim cierpieniem jest to okupione), nie poddawali się w sądach (odpuszczając dajemy tym ... przepraszam, powiem to - często tępym i ograniczonym babinom czyli sędzinom sądów rejonowych - argument, że ojcom nie zależy). A najlepiej dbajmy o to, żeby rodziny były pełne i dobre - a jak się nie da, rozstawajmy się godnie, dążąc do popieranego przeze mnie w pełni modelu opieki naprzemiennej (ciekawi niech sobie wgoogle'ają). Model wart propagacji i prawnego usankcjonowania jako obowiązujący z automatu. Na razie sądy w Polsce do tego absolutnie nie dorosły, ale za 20-30 lat będziemy się z tego śmiać. Niestety już dziesiątki tysięcy dzieci będą pozbawione... chciałem napisać - jednego z rodziców, ale wiadomo, że chodzi o ojców. Pozdrawiam matki Polki - do Was, szanowne panie, mam tylko jedną prośbę: odrzućcie na bok Wasze urazy, szanujcie potrzeby dziecka (wiem, że chodzi o kasę, ale więcej można uzyskać współpracą niż przemocą, nawet prawną).
ParagrafM / 91.94.163.* / 2009-08-30 01:33
Pani Małgorzato, artykulik jest super (a nawet Supera...), a sam temat "obowiązek alimentacyjny" jest ciekawy i intrygujący zarazem...
Oczywiście, informacje, które Pani podała na powyższy temat są mocno ogólne i ograniczone do alimentów na rzecz małoletnich dzieci, i trudno, żeby były inaczej; temat jest wyjątkowo obszerny i wbrew pozorom skomplikowany dla przysłowiowego Kowalskiego, który często nie ma świadomości, że oprócz alimentów na małoletnie lub dorosłe, ale uczące się dzieci, istnieje jeszcze instytucja obowiązku alimentacyjnego na rzecz innych krewnych - w tym przypadku brak świadomości pomaga...
Oczywiście, musi Pani "z czegoś żyć", więc link do Super(a) kancelarii jest zrozumiały... Jednak, wypadałoby podać przynajmniej kilka ogólnych informacji i ciekawostek na powyższy temat, np. podstawową zasadę obowiązującą w polskim prawie, tj. "alimenty dotyczą cię dopóty, dopóki żyjesz" - np. Kowalski często myśli, że w/w obowiązek kończy się dla niego, gdy jego dziecko osiągnie określony wiek, np. 25 lat, a tak przecież nie jest.
Warto wspomnieć o specyficznej konstrukcji k.r.o., która umożliwia pani sędzi - niestety kobiety zdominowały sądy rodzinne i nie zanosi się na wprowadzenie parytetu w tej branży... - dowolne korzystanie z zawartych w nim przepisow, w zależności od "potrzeb"; dobrym przykładem jest tu art. 27 - jeśli kobieta ma niższe dochody niż mężczyzna, wystarczy, że uprawdopodobni swoje potrzeby i mężczyzna jest zobowiązany do np. świadczenia wyższych kosztów utrzymania rodziny na czas procesu rozwodowego, które są w takim przypadku wyższe niż alimenty na rzecz dzieci (których to w takim przypadku sąd świadomie nie orzeka, często podpowiadając kobiecie wprost, aby wnioskowała o koszty utrzymania rodziny), jeśli zaś jest odwrotnie, tj. kobieta osiąga wyższe dochody, to sąd orzeka o wysokości alimentow na rzecz dzieci świadczonych przez mężczyznę, a jeśli mężczyzna upomni się o świadczenie przez kobietę na jego rzecz jakiejkolwiek kwoty w ramach kosztów utrzymania rodziny na czas procesu, to sąd odrzuca jego żądanie uzasadniając to brakiem dołożenia przez niego należytych/odpowiednich starań w celu osiągnięcia wyższych dochodów - czyli tzw. mniemanologia stosowana.
Warto pochylić się nad problemem bardzo niskiego poziomu ściągalności zasądzonych alimentów, zwłaszcza na małoletnie dzieci - np. w Szczecińskiem płaci ok. 8 % zobowiązanych! Dlaczego tak się dzieje? Czy zawsze jest to zła wola tzw. alimenciarza? Czy nie ma tu winy "pań" z sądów rodzinnych, które często świadomie wydają ewidentnie nieracjonalne orzeczenia?
Warto również, przy okazji, poruszyć problem dyskryminowania mężczyzn w sprawach rodzinnych w polskich sądach - oj, nie jest to wyimaginowany problem, niestety; jeśli pani Marzenka22336 - patrz komentarz nr 1, byłaby szczera, to pewnie i ona potwierdziłaby, że pani sędzia niezbyt sympatycznie traktowała na sali sądowej jej "alimenciarza"...
Jaki wpływ na dzieci mają w/w nieracjonalne orzeczenia w/w "pań"?
W większości przypadków dzieci praktycznie tracą ojców, w najlepszym przypadku na wiele lat...

Pozdrawiam.
Masi1011 / 193.202.91.* / 2012-06-05 16:43
Moi Państwo,

Mam wrażenie, ze mylicie pojęcia dyskryminacja w sądize istnieje ale kobiet nie mężczyzn i to nagminna. Zwykle to kobieta zostaje z dizeckiem i ma graniaczone w związku z tym zarówno możliwości zarobkowe jak i praktycznei ciagły barak czasu dla siebie. Kilku tatusiów, którym zony (te złe wstrętne nie chcą pozwolić kontaktować sie z dzieckiem robi więcej szumu niez setki tysiecy kobiet - które nie maja wyboru.
Ojciec odszedł do młodszej, zjawi się raz dwa razy w tygodniu aby spędizc z nim 3 godziny i czuje sie zwolniony z obowiążku wobec dziecka. Chce założyc nową rodzinę. Jeszcze doda parę komentarzy, iz żle się opiekujesz. Do szkoły na wywiadówkę nie pojdzie, do dentysty czy lekarza też nie, to już go nie obchodiz przecież żonie sąd przyznał opieke na dzieckim. W nocy nie wstaje do dziecka, i pólprzytomny nie idzie do pracy bo sąd zasądził "uzasadnione" koszty niepozwajace nawet na wyjście z dizeckiem do kina, wyjazd dziecka na wycieczkę szkolna - zwykle po połowie, maksymalnie 60% kosztów. I to kosztó utrzymania dziecka nie domu w którym mieszka. Przecież zdrowy meżczyzna musi mieć za co życ,o nie stać go na płacenia np. 80%- 90% alimentów bo z dzieckiem spedza 5-10% czasu. Ale on za mało zarabia, właśnie odszedł z pracy, bo sie nie realizował, musi pomagac nagle swoim rodizcom, wujkom, ciotkom , które maja dziesiatki tysięcy na koncie ale przecież ponosi koszty na staszego schorowanego wujka, ciotkę i to cżęsto wyższe niż daje włąsne dziecko, czasami też chore.

Czy to jest sprawiedliwe? Uważąm że nie.
Czy popieram tern głupi XiX- wieczny romantyczny model nieodpowiedzialnych ojców, dawców plemików. Mamy XXI wiek.
My kobiety pracujemy na co najmniej dwóch etatach w pracy (gdzie musimy wykazac sie często wiedzą i zdeterminowaniem dwa razy większym od meżczyzn, i w domu. Niekt nie rozczula sie nad samotna kobietą jak zostaje sam z dzieckiem. Prawdizwa ilośc pracy przy dziecku nagle nie tylko zwieksza sie dwukrotnie ale często trzykrotnie. Dziecko opuszczone przez ojca boi się starcic drugiego rodzica, więc jak wracmy do domu to do uśnięcia dziecka słyszymy mniej więcej co dwie minuty " mamo ja chcę to, " mama zobacz to " ' mamo a ..."i praktycznie jesteśmy w centrum uwagi dizecka przez cały czas. Nawet jak kładziemy sie spac to dziecko,wstaje częsciej, pryzchodzi do nas w nocy i musimy odpowiadać na absurdalne pytania. Mamo nie opuściszmnie, czy tata odszedł z mojego powodu, czy tat mnie kocha, a dlaczego nie che mnie zabrac do siebie, dlaczego nie che mnie zabrać na wakacje.
mamy fantastyczne prawo mówiące o równym podziale praw i obowiązku w sprawowaniu opieki na dzieckiem. A rzeczywistośc sądowa jest taka, iż obciąża sie kobiety 90% obowiązków, ponoć dla dobra dziecka, a meżczyna jest wolny jak ptak.
Wręcz się z nas wyśmiewa iż sąd i tak nie zmusi go do spotkania z dzieckiem, alimenty podizeli po równo i majątek też.

I ktoś, zastanawia się dlaczego kobiety nie chcą dzieci. W Niemczech meżczyzna po rozwodize niezależnie od tego ile zarabia musi płacić bardzo wysokie alimenty. Dom, w którym mieszkaja zostaje przy żonie. kobieta ma poczucie przynajmniej stabilizacji i w zwiazku z tym chetnei zachodzi w ciąze i godzi sie na 2-3 dzieci.
U nas wszystko praktycznei pozostaje na barkach matki. Kazuistyką jest opieka wspólna czy ojciec. Kobieta musi, meżczyzna może. Jak ocenian jest kobieta, która zostawia ojcu dzieci a jak męższczyzna. Kobieta jest spychana na margines, meżczyzna " to normalne, że męszczyzna , który przestaej kochac kobietę przestaje akaceptować je dzieci" Nikt go nie potepia, znajdzie inna i moze bedzie dobrym ojcem dla innych dzieci" .
Kobieta i dizecko tak na prawdę się nie licza. Ważen jest dobra samopoczucie męźczyzn. On taki biedny musi oddac 10% czy 20% procent swoich dochodów. A co by sie stało gdyby wiedział, ze bedzie musiał oddać 50% czy 60 % swoich dochodów i ledwo mu starczy nazycie. Moze w końcu Palak zaczął by się zachowywac jak dojrzały mężczyzna.

Panie Sedziny, jesteś mądre i macie duza władze wzywam Was do sprawiedliwego i równego traktownia kobiet i mężczyzn.
czpla / 94.254.132.* / 2009-10-05 22:13
zgadzam sie w 100% z powyższym opisem. Dodam tylko,iż jest w naszym społeczeństwie przekonanie i całkiem słuszne,że tu Sąd - nie sprawiedliwosc. Sąd idzie po najmniejszej lini oporu - facet nie ma szans. Zwany alimenciarzem - a jak nalezałoby nazwac te niektóre S..i.
ALImenciarz / 195.216.250.* / 2009-10-08 08:46
żona złożyła wniosek o alimenty, żądając 2500 zł (czyli zostało mi na życie 136 zł/miesięcznie); w moim przypadku pani sędzia stwierdziła: "jest pan młody i zdrowy - może pan pracować..." i zasądziła alimenty w wysokości 2400 zł. musiałem zmienić pracę, teraz codziennie ok.4-4,5h dojeżdżam do pracy, żeby zarobić na alimenty, dojazdy, 430 zł na "chlebek"; nie ma mnie 5 dni w tygodniu 12-13h na dobę (dzieci właściwie mogą widywać mnie w weekendy, o ile nie zarabiam na "coś do chlebka" WNIOSEK: decyzja sądu zabrała dzieciom ojca - bo pracuje na alimenty i komornika!
olowas / 2010-01-13 22:19
przepraszam za szczerość, ale nie wierzę. Zdarzają się bzdury, jest ich dużo, szczególnie w Sądach Rodzinnych - nie ma co truć o feminizacji i takich tam... Są pewne zasady - zarabia pan średnią krajową, na życie musi panu zostać, również na kontakty z dzieckiem, przecież sądy o to pytają. Nie oceniam pana, nie znam pana sytuacji, ale dojeżdżanie 4h do pracy, żeby więcej zarabiać jest dziwne. Piszę z pozycji alimenciarza. Zarabiam o wiele więcej niż pan, b. żona wnioskowała o prawie 4.000, po przeanalizowaniu sytuacji sąd zasądził 1.000 zł na dziecko - uczące się w prywatnej szkole, z wykazanymi wydatkami typu co miesiąc nowy komputer, 2 pary butów, na jedzenie 1.000 zł itd. Dlatego nie wierzę. Poza tym istnieją odwołania. Ludziom w podobnej sytuacji życzę hartu ducha i nieodpuszczania - niby dlaczego te matki mają dostawać nadmierną sumę? Rolą ojca jest zapewnić dziecku wiele, dla mnie samego jest to priorytet życiowy, ale nie tylko ta kasa dla matki (na waciki?) jest ważna. Ważniejsze są osobiste starania i zaangażowanie - na to też potrzebne są pieniądze. Powodzenia, nie dajcie się - alimenty raz zasądzone trudno zmienić, lepiej jak dziecko dostaje dużo bezpośrednio od taty. I zbierać rachunki, tak jak pani mecenas radzi w artykule. Swoją drogą nieciekawym i ogólnikowym. Należy go traktować jako reklamę kancelarii, niestety.
[cytat
żona złożyła wniosek o alimenty, żądając 2500 zł (czyli
zostało mi na życie 136 zł/miesięcznie); w moim przypadku
pani sędzia stwierdziła: "jest pan młody i zdrowy - może
pan pracować..." i zasądziła alimenty w wysokości 2400
zł. musiałem zmienić pracę, teraz codziennie ok.4-4,5h
dojeżdżam do pracy, żeby zarobić na alimenty, dojazdy,
430 zł na "chlebek"; nie ma mnie 5 dni w tygodniu 12-13h
na dobę (dzieci właściwie mogą widywać mnie w weekendy, o
ile nie zarabiam na "coś do chlebka" WNIOSEK: decyzja
sądu zabrała dzieciom ojca - bo pracuje na alimenty i
komornika!
-rada- / 81.190.51.* / 2010-01-13 00:00
Teraz żona nie musi pracować i żyje spokojnie . Pewnie teraz puka się w głowę ,że nie zażyczyła sobie np: 3 tys. zł. Skoro jesteś młody i do roboty zdrowy , jak po oględzinach stwierdziła sędzia , to i 3 tyś . od Ciebie zasądziłaby na rzecz Twojej ...
Na razie płać znacznie mniej . Wtedy nie przymkną Ciebie tak szybko . A później zobaczysz jak się ułoży .
legeo / 79.110.194.* / 2010-01-12 12:45
Na komornika nie musiałbyś pracować gdybyś sam alimenty dobrowolnie płacił. Ostatnia nadzieja ustanie obowiązku alimentacyjnego - zobacz tutaj http://www.legeo.pl/porady/pytanie/4763/
kaMa65 / 87.105.58.* / 2010-03-08 20:57
Nie rozumiesz prawa? Napisz maila do Poradni Prawnej Fundacji Cognosco nr
tel. 012 642 21 56 wew. 22
niezalogowana / 77.113.172.* / 2011-02-02 16:31
witam-mam pytanie jaka kwote alimentow sad uzna za stosowna do przyznania mi i dziecku skoro ja nie pracuje i nigdy nie pracowalam bo tak maz chcial i teraz jestem na posredniaku a maz wykazal zarobki w pozwie w kwocie 20 000tys i jest wlascicielem firmy?Rozwod jest bez orzekaniao winie ,bylismy razem prawie 20 lat -za namowa pani mecenas wystapilam o alimenty na dziecko w kwocie 2000tys i na siebie na czas okreslony przez 5lat takze 2000tys.Jak myslicie czy rzeczywiscie uzyskam je bez problemu przy jego duzych zarobkach?
bacz / 195.72.148.* / 2013-03-10 16:31
jakbyś poszła do pracy nie zastanawiałabyś się ile wysępić- wstyd
assw / 79.191.200.* / 2012-03-01 19:20
za robote sie wez a nie tylko faceta okradac
Masi1011 / 193.202.91.* / 2012-06-05 16:57
Radzę się panu zastanowić jak było naprawdę . Moze ten Facet mmógł pozwolic je pracowac wczęsniej. aby w iweku 40 kilku lata miała pozycje na rynku pracy. Jesli sam podjał taka decyzje 20-lat temu to teraz niech ponosi konsekwencje. Ona pracowała na jego sukces i jego firmyu przez 20 lat, to dzięki niej miał bazę do robienie kariery, czas na rozwijanie firmy. Kobieta ta powinna byc współwłasicielem firmy mężą i otrzymywac dochody z jego działalności.
bbbbbbbbbb / 89.72.91.* / 2009-10-30 15:52
A po co skalakles w bok? co? a dlaczego ukrywasz docohdy. Bez przyczyny ci nie dali? A dizeicaki to tylko w weekendy, co.. bo w tygoniu koledzy i piwko. Nieuk!!
maniche / 193.111.166.* / 2009-10-08 10:32
Powiem ci głupi jesteś!
Odwołaj się od wyroku sądu, a nie tyraj po 13 h dziennie
kamanik / 83.31.240.* / 2009-08-11 21:17
Informacje przedstawione powyżej to jedynie teoria. W praktyce sądy często nie biorą pod uwagę istotnych faktów. Tyczy się to obydwu stron.
marzenka22336 / 95.40.252.* / 2009-08-13 07:30
Re:ALIMENTY:od 2003ROKU nie mam ani grosza.
zasądzono mi alimenty w 2003 roku dwie sprawy prowadził prokurator,alimenciarz świetnie sobie radzi i przebywa na wolności(mogę tylko liczyć na to że szlak go trafi)
Państwo nie pomoże, będzie płacić za niego kosztem podatników.do więzienia i do pracy :po co nam kodeks karny????
Samotny ojciec / 91.150.139.* / 2009-10-05 18:50
Pani Marzeno, psychologa potrzebuje pani....
Jozus od Helki / 76.10.168.* / 2010-01-14 03:39
i kontynuacji podstawowki droga marzenko....od jutra.Ponownie cos napisac sprobuj dopiero po jej ukonczeniu.Zycze sukcesow .......... w szkole
joatym / 89.76.141.* / 2009-10-20 00:38
jestem ciekawa ile kobiet jest w Polsce jest zobowiązana płacić alimenty,i z tego obowiązku się nie wywiązuje?
fffffffffffff / 89.72.91.* / 2009-10-30 15:45
A niby dlaczego kobieta ma placic alimenty>? Co? Wystarczy ze urodzila, znieksztlacila sobie sylwetke.. teraz niech ojciec sie wykazuje..
Zreszta to kobieta musi ''brac'' dzieci, bo faceci sa tak nieudolni, ze nie potrafia wychowywać.. Kovbieta i rtak jest dyskrymoniwana, nawet przez wlasna plec. A rownouprawinienie nie polega na tym by bylo po rowno, tylko by dawac rowne szanse... Czego kobiety, w przeciwienstwie do chlopstawa nie maja:((
Matka 663 / 79.102.106.* / 2015-02-11 20:47
Ja jestem kobieta,matka i babcia,ale uwazam ze te dzisiejsze ;kobitki-ksiezniczki;sa nie z tego swiata i mysla ze rodzac dziecko sa tak wazne jak ;Swiete krowy; do roboty sie wez jedna z druga to i sadlo ci zejdzie. Wspolczuje mezczyznom i ojcom,trafisz na ;swieta krowe;to pozyjesz nie za dlugo.
marcel 77 / 78.150.4.* / 2010-03-11 16:07
Duzy blad ze tak myslisz ? moze 40 procent meszczyzn taki jest niestety dajmy szanse tym 60-ciu procentom a wykaza sie napewno w 1000 procentach co do kobiet i napewno kobiety straca wszystkie przywileje niby plec slaba? ale na pewno swoja slabosc znakomicie WYKORZYSTUJE??? to dla mnie jest szok !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kochamy sie z synem :) a dam tyle ile sie nalezy,, / 85.193.227.* / 2010-01-11 16:11
ty fffffffff strasznie nieudolnych facetow poprostu mialas,,na takich tylko cie bylo stac,,ty urodzilas,utylas i tyle z ciebie?szkoda dziecka,,wypielas kiedys do takiego dupe i teraz masz,,,polowa z was sie na matki nie nadaje,,(kobieta"musi" brac dziecko - o rany )do roboty...znajdz se babe.. :p ... jakie wy sfrustrowane
bid / 77.254.219.* / 2010-03-05 12:22
biedne kobiety !!! No tak jak ojciec nie zaplaci allimentow to co i dziecku jesc nie dadza ,no bo on jest utrzymaniem swojego dziecka a przy okazji matki i jej nowej rodziny
bid / 77.254.219.* / 2010-03-05 12:51
A napisałam to z tego powodu iż ja mam 3 dzieci i mój maz 1 po za małżeńskie matka tego dziecka ciagle twierdzi ze to dziecko musi jesc a gdy nie zapłacimy NO to chyba mu nie da Ja na nasze dzieci w cigu miesiaca nie wydaje na ubrania nawet 50 zl bo nie mam takiej potrzeby , mam problemy z syna chorobami i wsadzie to sie nie liczy Rozumie zaczyna sie szkola sa potrzeby no ale i w matki interesie jest utrzymanie tego dziecka Współczuje niektórym facetom
joanna66 / 83.27.153.* / 2010-08-03 21:53
jakim facetom współczujesz? może mojemu też? znalazł sobie inna jak byłam w ciązy. dziecko ma 2,5 roku a on nawet nie zadzwonił. alimenty w kwocie 300 zl ! nie dostałam ani razu. komornik też nie ściąga. no faktycznie biedny facet! najlepiej mieć wszystko w dupie. wiesz co, jak ty to robisz, że dzieciom ubrań nie kupujesz??????????? moje rośnie i potrzebuje co raz to nowych, większych - buty, majtki, skarpety, koszulki, kurtki, spodnie , to dziwne , że ty sobie tak Świetnie radzisz. może nam głupim matkom parę rad udzielisz :)
emiluś / 31.63.51.* / 2011-09-29 20:06
Trzeba było się zapytać jeszcze przed stosunkiem czy na skarpetki będzie dawał:)
Ryczące krowy / 77.40.222.* / 2010-12-02 17:52
Piszesz (joanna66): "najlepiej mieć wszystko w dupie." ...pewnie masz rację, a bynajmniej doświadczenie - w końcu twoja rosła przez całe 9 miesięcy. A przed tym że przytrafiło ci się to dziecko, tą samą dupę łajdaczyłaś dla własnej swawoli. I nie wchodząc w szczegóły o tym co w niej miałaś, dziwne że to kiedyś taką miętą darzyłaś, a dzisiaj taką nienawiścią pałasz...

Podsumowanie krótkie:
I jako żona, i matka; poważnie nawalasz...
- a przecież zgwałcona nie zostałaś!
z76 / 88.156.210.* / 2010-11-26 12:30
ciekawe po co z nim do łóżka poszłaś skoro teraz jest taki be ??????
Agnen / 151.13.237.* / 2010-08-06 14:55
Mialas takiego faceta jakiego sobie wybralas. Zanim sie pojdzie do lozka tez trzeba pomyslec. Po drugie nie generalizuj wsrod kobiet tez sie takie trafiaja, ze bez kija nie podchodz, a stoja na z gory wygranej pozycji bo to przeciez " slaba plec".
maga001 / 87.204.55.* / 2011-07-06 20:21
oj tu sie mylicie!!!!mój maz był kiedys wspaniały...ale własnie kiedys...jk zaszłam poraz 2 w ciaze to wszystko zaczeło sie zmieniac...koledzy,alkohol,awantury...po jakims czasie przepraszał ale co dalej to samo i to coraz to bardziej,po alkoholu potrafi rozpirdolic cała chałupe,i nie patrzy ze sa małe dzieci..wiec nie piszcie głupot ze takiego jak sobie wybrałas...bo ludzie sie zmieniaja,a wiekszosc z was mało zna zycie i w****** mnie takie pisanie ze jak szłas do łózka to było oki
marika2543 / 31.63.51.* / 2011-09-29 20:09
Był wspaniały albo ty zakochana...mylimy często pociąg fizyczny z miłością i pózniej tak to bywa...dlatego nie cierpie ślubow-naiwność!!!
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy