barg
/ 91.193.208.* / 2012-08-27 14:57
śledztwa przeciwko szefowi Finroyalu Andrzejowi K., któremu już wcześniej postawiono zarzut gromadzenia w latach 2007-2012 środków finansowych bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Zastosowano wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Grozi mu grzywna do 5 milionów zł oraz do 3 lat więzienia.
Grzywny nie zapłaci, bo pewnie cały majątek przepisał na rodzinę i oficjalnie nie będzie miał z czego płacić, a wyrok dostanie w zawieszeniu. Klienci firmy stracili wszystkie swoje oszczędności, a on wywinie się sianem. Ot, sprawiedliwość polskiego prawa.
Teraz o śledztwach w parabankach mówi się dużo, ale jak tylko sprawa przycichnie, to od razu wszystko zostanie umorzone. Chociaż różnica między umorzonym śledztwem a wyrokiem w zawieszeniu niewielka. Tak czy siak, oszuści po kilku latach będą wolni i z majątkiem przepisanym odpowiednio wcześniej na rodzinę wyjadą sobie do jakiejś bananowej republiki, gdzie będą żyli dostatnio do końca życia.