Jaki to będzie miało wpływ na naszą giełde i walute w
następnym tygodniu. Spadną poniżej 1000pkt na S&P? Na jakim
poziomie będzie u nas dno tej korekty 2200 2100 2000? Będziesz
dobierał teraz akcje czy poczekasz?
Pytasz mnie jakbym miał kryształową kulę. A tymczasem tego nie wie nikt.
Ale pocieszę cię. Nie musisz w ogóle znać odpowiedzi na te wszystkie pytania. A przynajmniej ja nie muszę. To co najbardziej mnie interesuje to okazje w postaci tanich akcji dobrych spółek, o solidnych przepływach gotówki, z solidnymi liczbami w sprawozdaniach finansowych rok po roku, kompetentnie zarządzanych i z solidną czołową pozycją w swej branży. Bardzo lubię niektóre blue chipy ale nie tylko, jest też dużo perełek wśród MiSi, które sobie też co jakiś czas na spadkach zasysam i mimo ostatnich spadków w tym segmencie jestem nadal na plusie. Nawet gdybym był jednak na minusie to bym się zbytnio tym nie przejmował. Jestem długoterminowym inwestorem - tylko long-term, tylko dobre spółki, tylko dobrze wyglądające liczby. Jeśli to jest nie masz się co martwić przejściowymi wahaniami, w dłuższej perspektywie i tak będziesz na coraz większym plusie. Rynek zawsze w końcu nagardza dobre spółki a karze złe, wystarczy porównać ze sobą wykresy giełdowe i coroczne sprawozdania finansowe takich firm jak LPP, czy Mennica (ta rośnie nawet w bessie) kontra taka tepsa (jakie coroczne liczby w sprawozdaniach finansowych taki długoterminowy wykres giełdowy - wieczna bessa). To moja strategia, nie musisz jej podzielać, ale ja tak to właśnie widzę.
Pytasz mnie o poziomy, jak pisałem, nikt tego nie wie, ja też, jeśli jednak chodzi o moje zdanie, to długoterminowy trend spadkowy z lat 2007-2009 został odwrócony. A to oznacza, że nawet jak spadniemy to niezbyt dużo. Rynek jest zresztą na tyle nisko, że zbyt wiele nie spadnie. Jak widać od 9 miesięcy grube ryby wykorzystują każdy spadek do napełniania swych głębokich kieszeni więc nie martwiłbym się. Zresztą koncentracja długich pozycji na SP500 raportowana cotygodniowo przez CFTC nie pozostawia wątpliwości, że wielkie pieniądze są od marca po długiej stronie rynku i nie mają się zamiaru stamtąd ewakuować. Nawet powrót rynku w okolice lutowych den (coraz mniej realne) będzie błogosławieństwem, bo będzie to już ostatnia okazja do tego aby napełnić swój portfel tanimi akcjami. W gospodarkach najgorsze już minęło, krach mało realny, choć duży spadek wciąż możliwy bo bessy się czasem tak kończą. Ja się tego i tak nie boję.
Nie wiem co będzie w najbliższym czasie ale wiem, że na dłuższą metę warto właśnie teraz kupować
akcje. W dłuższej perspektywie nic nie da takiego zysku jak to, nawet mimo przejściowych wahań. No bo kiedy kupować, dopiero jak gospodarki będą u szczytu swych możliwości w okresie prosperity? Wtedy będzie już tak drogo, że zarobi się na akcjach co najwyżej na lody, pizzę i kino. Nie gramy przecież tu grubymi milionami, żeby kosić mega zyski na małych ruchach cen.