szymon
/ 2009-10-30 15:31
/
Uznany Gracz Giełdowy
Zdaniem Goldman Sachs, październikowa prognoza inflacyjna jest 'gołębia' w swej wymowie, przemawiając za relatywnie łagodniejszą polityka pieniężną i tym samym zwiększa możliwość 'jastrzębich' niespodzianek ze strony RPP w przyszłym roku.
Zgodnie z centralną ścieżką projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP) inflacja w 2010 wyniesie 1,5 procent, a jej spadkowi z obecnych poziomów sprzyjać mają niższe ceny żywności, po części za sprawą ostatniego umocnienia złotego.
Zdaniem analityka Goldman Sachs, NBP jest bardzo ostrożny w swoich przewidywaniach wzrostu gospodarczego oczekując, że w 2010 roku przyspieszy on do 1,8 procent.
Goldman Sachs ocenia, że wzrost PKB w przyszłym roku może wynieść 2,8 procent, między innymi dzięki wyższej niż w prognozowanej przez NBP dynamice inwestycji w przyszłym roku.
"Sądzimy, że oceny NBP (dotyczące PKB) są zbyt ostrożne, chociażby dlatego, że bank centralny oczekuje zwiększenia się popytu zewnętrznego o 0,7 procent (z 0 procent). Z naszych prognoz wynika, że ta nowa prognoza jest zbyt niska" - głosi raport.
"Oczekujemy, że popyt zewnętrzny wzrośnie (w przyszłym roku) o 1,4 procent (używając wag NBP). Wciąż słaby złoty oznacza, że Polska jest niezwykle mocno zlewarowana do tego odbicia w popycie zewnętrznym" - dodano w raporcie.