in
/ 90.141.108.* / 2009-04-13 14:19
Innego wyjścia nie ma, wyposażyć cztery albo pięć statków w komandosów i pływać z ladunkiem w rejonie , gdzie najwięcej można spodziewać się piratów. Przy zbliżaniu się łodzi pirackich do statku, strzelać jak do kaczek do wybicia ostatniego pirata. Okręty wojenne powinny likwidować bez ostrzeżen statki bazy, z reguły trochę większe statki rybackie. A przed operacją poinformować Somalię o zakazie wypływania statków rybackich na wody Oceanu Indyjskiego dalej niż 30 mil (około 54 km) . To jest jedyne wyjście, żeby żegluga w tym rejonie była bezpieczna. Ja trzy lata temu pływałem na linii Korea pld. - Jemen i wiem , że z tą dziczą nie ma innego wyjścia. A wszystkich obrońców praw człowieka wsadziłbym na jeden statek i życzyłbym im spokania się z tymi bandytami.