dgupq
/ 80.55.169.* / 2014-04-07 11:43
Dokładnie też pamiętam, jak kumpel na 1,5 roku wyjechał do USA gdzieś koło roku 1995. Jak wrócił to mówił, że z matmy osiągnął wynik wydający sie nieosiągalnym dla uczniów i nauczycieli w USA. Pobił rekord wszechczasów szkoły i osiągną jakieś niebotyczne 115% czy 120% oceny w całym roku (by mieć 100% trzeba było bezbłędnie wykonać wszystkie zadania podstawowe, czyli powyżej miałeś zadania rozszerzone dla omnibusów). Śmialiśmy się do łez jak jeszcze mówił, że do tego nie poświęcał na naukę i wykonywanie zadań żadnego dodatkowego czasu. Właściwie nie robił nic, gdyż poziom nawet tych omnibusowych zadań był na poziomie co najmniej jednej lub dwóch klas niżej niż w PL.