acomitam
/ 83.11.39.* / 2006-12-02 07:11
Jednak ci Amerykanie to straszna chołota, a na dodatek tępaki. Pewnie jedno wynika z drugiego. Czytałem kiedyś taką oto historyjkę opisaną przez wybitnego rosyjskiego matematyka V.I. Arnolda. W stanie Kalifornia ktoś zauważył, że na znane amerykańskie uniwersytety dostaje się mało rodowitych amerykanów. Maja poważne trudności ze zdaniem testów i egzaminów z przedmiotów ścisłych, w odróznieniu od imigrantów z Europy Centralnej i Środkowej czy Azji. Powołano więc eksperta, laureata nagrody Nobla z chemii, który miał zbadać przyczyny. Ten odkrył, że poziom nauczania w amerykańskich szkołach średnich jest tragiczny. Np. w amerykańskim kursie fizyki woda ma tylko dwa stany skupienia: stały i ciekły. Postanowił więc to naprawić i zaczął od fizyki. W USA podniósł się klangor niesłychany. Jeden z kongresmenów zawył, że życie poświęcił, aby amerykańskie dzieci nie musiały się uczyć niczego, czego on nie jest w stanie zrozumieć. Inny oskarżył eksperta o rasizm, bowiem stwierdził, że amerykańscy uczniowie pochodzenia murzyńskiego nigdy tego nie pojmą. W konsekwencji woda ma trzy stany skupienia tylko w Kaliforni, w pozostałych stanach ma dwa. Ot durnie ci Amerykanie, nie ma co.