Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Amerykański gigant połknie Żabkę i Geanta

Amerykański gigant połknie Żabkę i Geanta

Money.pl / 2006-11-14 13:24
Komentarze do wiadomości: Amerykański gigant połknie Żabkę i Geanta.
Wyświetlaj:
szczescia / 80.139.57.* / 2008-05-23 01:58
Mieszkam w Niemczech ,wlasnie niedawno Wal -Markt WYCOFAL SIE Z RYNKU SPRZEDAJAC SWOJ SKLEP W CENTRUM 60TYS MIASTA dla Reala.Prawda jest ze ceny byly nizsze a produkty bardziej atrakcyjne.Pamietam czesto jak oddawalam butelki na pfand w niemczech to normalne , pracownik byl ten sam na zmianie. Jak nastal Real zrobilo sie drozej a na kasie co chwila inny pracownik i na pfantach tez.Wszystko bylo wczesniej poukladane z perspektywy klijenta,a teraz to chyba pracuje kto chce albo real chce.Zobaczymy jak w polsce bedzie,jakie prawo mamy.
rad230 / 83.7.255.* / 2006-11-19 21:13
znam Walmarta z Niemiec i USA, w USA są to naprawdę ciekawie wyposażone sklepy , towar jakościowo o poziom wyższy niż w hipermarketach w Polsce i świetne ceny i serwis . W Niemczech z towarem - jakością , asortymentem jest gorzej niż w hipermarketach , zobaczymy , która wersja będzie u nas ...
raffo / 83.7.255.* / 2006-11-19 21:12
znam Walmarta z Niemiec i USA, w USA są to naprawdę ciekawie wyposażone sklepy , towar jakościowo o poziom wyższy niż w hipermarketach w Polsce i świetne ceny i serwis . W Niemczech z towarem - jakością , asortymentem jest gorzej niż w hipermarketach , zobaczymy , która wersja będzie u nas ...
A... / 212.244.189.* / 2006-11-15 08:59
Ano na naszym Geant'cie powiesili już napis Real ale w środku nic się nie zmieniło, bałagan jak zwykle po dojściu do kasy zawsze choć jednego towaru nie ma w kodach kasowych a jednego cena jest wzieta z księżyca. Ja kupuje w sieci Piotr i Paweł ewentualnie M&G i rzeczywiście zaczynam wierzyć sloganowi - "dobr bo polskie.."
adolfo / 87.207.22.* / 2006-11-15 00:25
Real i Geant to najdroższe markety w polsce, ceny srednio 10% wyższe niżw Auchan czy carefour
a Wallmart ? kupi wszystko co może i sam będzie dyktował wyższe ceny
Globalizacja , wejdzie amerykanski moloch i będzie siępanoszył na polskim rynku
powinni zakazac takich praktyk
Griu / 83.22.217.* / 2006-11-14 20:40
Wal Mart- byłem w Hanau w Niemczech. Najgorszy amerykański szajs- dla głupich, niedorozwiniętych i bezkrytycznych. Niestety, w Polsce odniesie sukces- ciemna masa - to na prowincji 80 % społeczenstwa
Wapniak / 83.28.127.* / 2006-11-19 19:22
Nie tylko na prowincji...O to AMMMERYKA! To jest to. Opakowanie, a w środku .......
Liberał / 2006-11-14 18:42 / Bywalec forum
Także uważam, iż na początku czeka nas fala promocji gdyż nowy gracz pomimo posiadania takiej ilości sklepów będzie musiał zdobywać czymś klientów.
rekin1 / 62.159.186.* / 2006-11-14 18:23
Mam ta watpliwa przyjemnosc kupowania w Wal-Marcie i towary w nim to jest ostatni chinski badziew. Polskie TESCO to juz jest klasa wyzej. Ceny porownywalne sa do Lidla, Plusa czy Kauflandu. Jesli w Polsce bedzie stal Real a na przeciwko Wal-Mart to nigdy do tego drugiego nie wejdziecie. Az mi zal, ze te mniejsze markety ale z polskimi towarami zostana zastapione chinszczyzna najnizszego lotu. Dlaczego w nim kupuje? - bo w poblizu mam same takie "super" i musialbym odwiedzic kilka, a do Wal-Martu wchodze tylko raz bo jest duzy. Francuzi i Niemcy! Nie wychodzcie z Polski!
klientka / 83.30.95.* / 2006-11-14 17:24
Jesli mam wybierac to 100 raz wole isc do sklepu z pochodzenia francuskiego niz jakiegos amerykanskiego. Po prostu kwesta gustu i wrazliwosci osobistej...
MacGyver / 213.158.197.* / 2006-11-15 09:10
Jeśli chodzi o gust, to osobiście wolę sklepy ... Polskie.
gr oszek / 83.23.234.* / 2006-11-14 16:37
Mam wrażenie, że autor artykułu nie zna wystarczająco dobrze tej branży. Ewentualne wejście na polski rynek amerykańskiego giganta nie spowoduje obniżenia cen. Uzasadnienie tej tezy jest oczywiste, konkurencja zamiast konkurować zaczyna się z naszego, bardzo trudnego rynku wycofywać. Polskę, do chwili obecnej opusciło już kilku znaczących graczy a sprzedaż Albertów i ewentalnie Reali oraz w sposób oczywisty w najbliższym czasie także Intermache i Plusa to sygnał, że należy liczyć się ze wzrstem cen bo liczba konkurentów szybko maleje i łatwiej bedzie w sposób oczywiście nieformalny "dogadać się" w sprawie podniesienia bardzo niskich marż detalicznych.
Bez wątpienia wkrótce także na listę sieci do sprzedaży trafią Piotr i Paweł, Polomarkety i Berti.
W Polsce za rok maksymalnie dwa lata pozostaną tylko: Carrefour, Tesco, Grupa Lidla i Kauflanda, Wal- Mart, Netto, Biedronka z nowym właścicielem oraz kilka innych sieci bez znaczenia ogólnokrajowego.
Taka sytuacja nie jest niczym dziwnym i miała miejsce we wszystkich krajach, które przeżyły inwazję sieci handlowych. Konsolidacja na poziomie handlu musi postepować podobnie jak w innych branżach, ponieważ globaliacja jest znakiem czasu i dopóki bedzie przynosiła korzyści, będzie postępowała.
wtt / 83.24.12.* / 2006-11-14 22:54
"[...]sygnał, że należy liczyć się ze
wzrstem cen bo liczba konkurentów szybko maleje[...]" - jakieś nowe prawo??
x-trade / 194.4.130.* / 2006-11-14 16:04
O ile to prawda, to czeka nas fala promocji. Ciekawy też jestem czy słynący z niskich zarobków i złych warunków pracy Wal-Mar znajdzie dość pracowników.
Hugo z Korespondent.pl / 194.150.99.* / 2006-11-14 16:29
No na razie pracownikow w marketach nie brakuje.
Tesco-pracownik.... / 212.76.37.* / 2006-11-19 17:41
To się zatrudnij - szybko się przekonasz jak jest naprawdę, czy faktycznie nie brakuje pracowników. Ludzie odchodzą i przychodzą. Wbrew pozorom sam fakt zatrudnienia jednego nowego pracownika za jednego "starego" nie stanowi wprost rozwiązania. Ale gdyby tak było to jeszcze nie problem - częściej jest niestety tak, że na 1 odchodzącego nie zawsze przychodzi jeden nowy!!! Są takie dni, że na zmianie pracuję sam na swoim dziale, nikogo to nie interesuje bo swoją pracę i tak muszę zrobić....A zarobki - dziś pracy za 800zł jest po sufit, to żadna rewelacja. To też jest czynnik powodujący, że ludzie pracując w marketach szukają jednocześnie czegoś choć nieco lepiej płatnego - jak znajdą to wiadome że odejdą!!!
MacGyver / 213.158.197.* / 2006-11-15 09:25
Jak to nie.
W każdym markecie można znaleźć ogłoszenie, że poszukują pracowników.
Prawdą jest, że szukają niewolników pracujących po kilkanaście godzin dziennie, 7 dni w tygodniu za 600PLN/m-c.
zarobiony / 2006-11-14 13:24 / -
i jego slynny Elektromis.I tysiace oszukanych dostawcow,ktorzy nigdy nie zobaczyli swoich pieniedzy.A pan M.S. jako oficjalnie strazak niezwiazany z firma,pozostal bezkarny.I zbudowal nowa Zabke,wysysajac bez litosci naiwnych.Nie pomogly sprawy w sadach ,nie pomogly rozpaczliwe historie oszukanych bez litosci ludzi,opisywane w G.W. i innych.
Teraz zgarnie olbrzymia kase i do konca zycia bedzie sie smial z glupiej,ciemnej masy.
gość / 83.23.219.* / 2006-11-15 09:47
zgadzam się. Żabki to jeden z największych przekrętów. Biedni ludzie, którzy dali się złapać na wizję wielkich pieniędzy i podpisali z Żabką umowy franczyzy. Swoją drogą nie wiem, czy wiecie że w całym kraju na palcach jednej ręki można policzyć Żabki, których "właściciele" mają wyższe wykształcenie. Generalnie chodzi o to, aby osoba prowadząca sklep nie była zbyt inteligentna i doświadczona w handlu, aby nie mogła zbyt szybko rozgryźć całego mechanizmu i go obejść. A prawda jest taka, że jeśli chcesz uczciwie - bez żadnych przekrętów (czytaj niezgodnie z regulaminem Żabki no i pewnego naginania przepisów podatkowych) prowadzić taki sklep to będziesz dokładać do interesu. Nie będę się wdawać w szczegóły tej działalności, bo już trochę opisała GW, ale mówię wam, że Świtalski żeruje na naiwności ludzi, którzy szukają jakiegokolwiek sposobu na utrzymanie rodziny. To jest cała machina...
hipermarketowiec / 83.24.171.* / 2006-11-15 08:36
Otoz wlasnie wszyscy narzekaja na wyzysk wielkich sieci. Bzdura. Jak ktos pracuje w hipermarkecie (biurach) to wie ze sieci konkuruja ze soba cenowo, jezdzi sie po konkurencji sprawdzając ceny konkurenta. Dostawca tez wie ze jesli da towar do sieci, to mimo co prawda niskich cen sprzedazy nikt sie potem nie wyłga od płatnosci, sklep nie zniknie jak jakas mała hurtownia-widmo ktorej nieopacznie dostarczył towar (wiele wiele takich historii). Dla producenta gwarancja płatnosci i odbioru towaru to podstawa prowadzenia działalnosci. Kupujacy ma komfort niskiej ceny i zakupów w jedny miejscu całego asortymentu. A ze jest w nich tanio to chyba sami widzicie i nikogo nie trzeba przekonywac do tego. Chcecie drozej? To krytykujcie dalej....
Wszyscy narzekaja ze sieci mało płacą pracownikom i ich wyzyskuja - a czy małe skelpiki płacą wiecej ? Wrecz przeciwnie - opoznienia płatnosci, praca po godzinach bez dodatkowych finansów to norma.
gość / 83.23.219.* / 2006-11-15 10:00
zgadza się. Nikt jakoś nie przejmuje się pracownikami małych sklepików, którzy pracują za minimalną pensję, nie mają płacone za nadgodziny, i też pracują w niedziele i święta. Mam koleżankę, która pracuje na kasie w hipermarkecie (Real)i jest zadowolona z pracy - wypłatę dostaje w terminie, a to że pracuje w weekendy i święta jest jej nawet na rękę, bo dzięki temu może chodzić do szkoły w tygodniu. Znam tez kilka osób, które pracują na różnych stanowiskach w hipermarketach budowlanych (Castorama). Owszem, pracują w 2 niedziele w miesiącu, ale dostają za to dodatkowe pieniądze i mają wolny dzień w tygodniu. Zatem, gdzie tu wyzysk??? Tak naprawdę to najgorszym aspektem tej pracy jest kontakt z niewychowanymi wieśniakami, czyli klientami hipermarketów, którzy wchodząc do takiego sklepu nagle czują się wielkimi panai i traktują pracowników jak "gorszych". I to jest problem w hipermarketach. Na pewno byliście świadkami różnych scen, kiedy to klient atakuje słownie pracownika hipermarketu, czy przy kasie, czy przy regale, może nawet sami się tak czasem zachowujecie. Poza tym ludzie, którzy tam pracują w większości przypadków chcą tam pracować. I nieprawda jest że wszystkie sieci płaca grosze. Podam przykład. Koleżanka po steudiach w biurze rachunkowym zarabia 650zł na rękę, sprzedawca po szkole średniej w hipermarkecie budowlanym dostaje 1300 netto. I to jest wyzysk?? Uprzedzając posądzenia, od razu powiem, że nie jestem pracownikiem żadnej sieci hipermarketów.
gość / 83.23.219.* / 2006-11-15 10:00
zgadza się. Nikt jakoś nie przejmuje się pracownikami małych sklepików, którzy pracują za minimalną pensję, nie mają płacone za nadgodziny, i też pracują w niedziele i święta. Mam koleżankę, która pracuje na kasie w hipermarkecie (Real)i jest zadowolona z pracy - wypłatę dostaje w terminie, a to że pracuje w weekendy i święta jest jej nawet na rękę, bo dzięki temu może chodzić do szkoły w tygodniu. Znam tez kilka osób, które pracują na różnych stanowiskach w hipermarketach budowlanych (Castorama). Owszem, pracują w 2 niedziele w miesiącu, ale dostają za to dodatkowe pieniądze i mają wolny dzień w tygodniu. Zatem, gdzie tu wyzysk??? Tak naprawdę to najgorszym aspektem tej pracy jest kontakt z niewychowanymi wieśniakami, czyli klientami hipermarketów, którzy wchodząc do takiego sklepu nagle czują się wielkimi panai i traktują pracowników jak "gorszych". I to jest problem w hipermarketach. Na pewno byliście świadkami różnych scen, kiedy to klient atakuje słownie pracownika hipermarketu, czy przy kasie, czy przy regale, może nawet sami się tak czasem zachowujecie. Poza tym ludzie, którzy tam pracują w większości przypadków chcą tam pracować. I nieprawda jest że wszystkie sieci płaca grosze. Podam przykład. Koleżanka po steudiach w biurze rachunkowym zarabia 650zł na rękę, sprzedawca po szkole średniej w hipermarkecie budowlanym dostaje 1300 netto. I to jest wyzysk?? Uprzedzając posądzenia, od razu powiem, że nie jestem pracownikiem żadnej sieci hipermarketów.
Tesco-pracownik... / 212.76.37.* / 2006-11-19 17:51
W tym miejscu muszę zgodzić się z ogściem. Jego ocena klientów hipermarketów jest dokładnym odzwierciedleniem tego co sam już kilka razy miałem okazję przeżyć. Ale to już inna zupełnie bajka. Ktoś kiedyś wmówił tym wieśniakom, że są "panami" wchodząc do supermarketów - a cóż więcej potrzeba nam Polakom do tego aby być szczęśliwymi - awans z "wieśniaka" na "pana"... takie historie to tylko w bajkach i supermarketach
gość / 83.23.219.* / 2006-11-15 09:57
zgadza się. Nikt jakoś nie przejmuje się pracownikami małych sklepików, którzy pracują za minimalną pensję, nie mają płacone za nadgodziny, i też pracują w niedziele i święta. Mam koleżankę, która pracuje na kasie w hipermarkecie (Real)i jest zadowolona z pracy - wypłatę dostaje w terminie, a to że pracuje w weekendy i święta jest jej nawet na rękę, bo dzięki temu może chodzić do szkoły w tygodniu. Znam tez kilka osób, które pracują na różnych stanowiskach w hipermarketach budowlanych (Castorama). Owszem, pracują w 2 niedziele w miesiącu, ale dostają za to dodatkowe pieniądze i mają wolny dzień w tygodniu. Zatem, gdzie tu wyzysk??? Tak naprawdę to najgorszym aspektem tej pracy jest kontakt z niewychowanymi wieśniakami, czyli klientami hipermarketów, którzy wchodząc do takiego sklepu nagle czują się wielkimi panai i traktują pracowników jak "gorszych". I to jest problem w hipermarketach. Na pewno byliście świadkami różnych scen, kiedy to klient atakuje słownie pracownika hipermarketu, czy przy kasie, czy przy regale, może nawet sami się tak czasem zachowujecie. Poza tym ludzie, którzy tam pracują w większości przypadków chcą tam pracować. I nieprawda jest że wszystkie sieci płaca grosze. Podam przykład. Koleżanka po steudiach w biurze rachunkowym zarabia 650zł na rękę, sprzedawca po szkole średniej w hipermarkecie budowlanym dostaje 1300 netto. I to jest wyzysk?? Uprzedzając posądzenia, od razu powiem, że nie jestem pracownikiem żadnej sieci hipermarketów.
piot / 213.77.247.* / 2006-11-15 20:58
Niedługo nie będzie małych sklepów i wtedy zapraszam do dyskusji... jestem pewny, że wiele ludzi zatęskni do małych rodzinnych sklepów - ale pewnie - prościej ciągle robić pod górę.

Najnowsze wpisy