Pierwsze słyszę, kto i kogo do tego "parytetu" zmusza ?
W Polsce też coraz częściej kobiety biorą na swoje barki utrzymanie rodziny, bo faceci nie dają rady, nie chcą się dokształcać (widział kto 40-latka na studiach ? 40-letnich kobiet jest tam wiele, często już na drugim lub trzecim fakultecie), mężczyźni łatwiej się poddają, wpadają w pijaństwo, brak im samozaparcia w obliczu trudności, wtedy kobieta nie ma wyjśia - musi pogodzić dwa etety, domowy i pracę, a często meżczyzna tego nie docenia. Bo on sobie też radził, tylko że na jednym etacie , gdy był obsługiwany przez żonę.