Wyobraź sobie (jeśli potrafisz), że nie, nie czekam na spełnienie niczyich obietnic, ani Tuska, ani Kaczorów, ani SLD, ani PSL, ani żadnych innych, poniewaz po prostu w nie nie uwierzyłem.
Na ostatnie (i przedostatnie i jeszcze wcześniejsze też) wybory po prostu nie poszedłem - dla mnie wybór pomiędzy PO i PiS nie jest żadnym wyborem kiedy żadna z tych partii nie jest zainteresowana dobrem kraju tylko swoim.
IMHO partyjniactwo z czasów PRL zbyt mocno wrosło w mentalność naszych polityków, żeby na nich głosować, a gdy dodamy to do beletrystyki, jaką tworzą kolejne partie u władzy od 50 lat otrzymamy to co mamy...

To nie ma przecież nic do rzeczy.
Nie patrze na te sprawy z punktu widzenia poprawności politycznej jakiegokolwiek ugrupowania i jeśli krytykuję to robię to wtedy gdy sam dojdę do krytycznych wniosków - bez wpływu propagandy jakiejkolwiek partii.
Jeśli potrafisz sobie coś takiego wyobrazić Kolego...
A tak łopatologicznie - korekta Rostowskiego da nam potrzebne dane do uruchomienia działania, które Noga uwarunkował z tego co pamiętam właśnie nimi. Skoro Rostowski chce zmienić prognozy to dane się zmienią i zmieni się punkt krytyczny, poza którym należy w/g Nogi uruchomić cięcie stóp...
Nie oszukujmy się - możemy sobie mówić, ze Rostowski się myli i gada głupoty(i ja osobiście w wielu przypadkach też uważam), ale na tych niektórych "głupotach" (na przykład dane o budżecie) oparte jest bardzo wiele działań. To co Rostowski oznajmi jest wersją obowiązująca - nawet jak się co do tego nie zgadzamy, bo stanowi punkt wyjścia/założenia wielu wyliczeń...

Mamy dziś 18.06.2009 i po WIBOR'ach nie wygląda aby cokolwiek miało zostać przez RPP obniżone. A jeśli nawet, to efekt obniżki będzie minimalny, albo w ogóle go nie będzie. Większość największych banków, a raczej ich oddziałów działających w Polsce nie ma płynności - i gospodarka się gotuje.