@jolka943
twoje porównanie jest co najmniej nie trafione ( na marginesie ciekawa propozycja odkurzacz hmmmmm..) , ale kontynuując winno wyglądać tak:
Sąsiad dołożył nam na zakup odkurzacza pod warunkiem że będzie produkowany w niemczech. My sami daliśmy sąsiadowi w czystej gotówce 40% kwoty którą re/dostaliśmy od niego. Brakowało nam mimo to do odkurzacza więc 30 % kwoty pożyczyliśmy w niemnieckim banku na lichwiarski procent. Worki do tego odkurzacza są oczywiście produkowane tylko w niemczech i nie ma zamienników. Wbrew temu co am naopowiadano worki są dużo mniej pojemne i potrzeba częstszej wymiany. Za przemieszczanie po sprzątanym przez nas terenie również musimy zapłacić sąsiadowi. Po 8 latach zauważamy że sąsiad nas dmucha. Decydujemy że zrezygnujemy z tego odkurzacza i sprzątania a pieniądze, które możemy wydajemy na dużo ważniejsze potrzeby. Sąsiad jest oburzony. Nie sprzątamy. Nie używamy niemieckiego odkurzacza. Nie kupujemy niemieckich worków na śieci. Przestajemy płacić za przemieszczanie się po klatce (jest przecież nieposprzątana). Nie bierzemy więcej niemieckich kredytów na dofinansowanie niemieckich odkurzaczy.

Jak się chce wzorem radzieckich śledczych łapać za słówka, to trzeba to robić z głową: nie "mieliśmy", tylko "musieliśmy" . I od razu uprzedzę Twoje pytania "na czyje zlecenie musieli działać". Na niczyje. Działać można także pod wpływem docierających informacji.

Nie są.