Reflektor
/ 46.113.67.* / 2012-10-31 18:44
Na początku, zaraz po 10 kwietnia 2010 nie dopuszczałem do siebie myśli, że Ruscy lub Tuskowcy mogliby maczać palce w katastrofie smoleńskiej. Po prostu byłem pewien, że Ruscy nie byliby aż tak głupi aby wziąć w tym udział. Tak samo myślałem o Tusku - że pewnie dostał "prezent" w postaci śmierci politycznych adwersarzy lecz, że po ludzku jest mu smutno.
Po latach coraz bardziej widzę jak to wszystko śmierdzi. Polski rząd miał generalnie całe śledztwo w poważaniu, widać, że sprawa jest EWIDENTNIE sterowana z góry - wszystkie konferencje prasowe, ta cała pseudo-prokuratura wojskowa, nie zwrócenie się w ogóle do NATO o pomoc, zamiecenie wszystkiego bardzo szybko pod dywan, nie branie pod uwagę oczywistych dowodów/rozbieżności/okoliczności..... Tego jest po prostu ZA DUŻO - widać gołym okiem, że to sprawa grubymi nićmi szyta.
Niestety, jest bardzo, ale to bardzo prawdopodobne, że Macierewicz MA RACJĘ. Dlaczego? Bo on nic z tego śledztwa nie ma. Nie może dla siebie nic ugrać politycznie. I tak ma łatkę oszołoma, wariata, chorego z nienawiści lustratora-maniaka. A ten facet wciąż drąży i drąży i coraz więcej przemawia za jego wersją!