To pytanie bardziej na forum prawne, bo z dziedziny pogranicza KPA i KC.
Sytuacja wskazuje raczej na zamieszanie w Zakładzie polegające na tym, że odwołanie 'jednocześnie'- zostało nieuznane przez Zakład, a więc odbył się proces i ...zostało uznane i Zakład sam w swoim zakresie dokonał nowego przeliczenia. Tylko 'fizycznie' zrobiły to pewnie dwie osobne komórki w tym molochu, bez komunikacji ze sobą.
Oczywistym jest to, że jeśli opcja zasądzona przez sąd jest korzystniejsza finansowo, to musi być wykonana, o ile apelacja Zakładu okaże się nieskuteczna. A jeśli skuteczna, to zostanie Pan z tym nowym 'dobrowolnym' naliczeniem Zakładu.
Co do odpowiedzi na apelację- chyba to wydanie decyzji w 'międzyczasie' może być jedynie argumentem na omylność Zakładu, a więc nie wprost sugerować, że i argumenty apelacji takowymi mogą być. Ale to taka argumentacja 'obok'. Argumentacją merytoryczną byłoby odniesienie się do konkretnych zarzutów, jakie apelację argumentują. Inna rzecz, że w ogóle Pana odpowiedź jest fakultatywna i czy z nią, czy bez niej postępowanie w II instancji się odbędzie.
Moim zdaniem brak odwołania z Pana strony co do tej nowe decyzji naliczeniowej absolutnie nie oznacza wycofania pozwu i dożywotniej jej akceptacji, a jedynie to, że w razie uznania apelacji pozostanie Pan przy świadczeniu w wysokości z tego nowego naliczenia, a nie naliczenia pierwotnego.