Ceneo
/ 83.19.80.* / 2011-05-10 12:51
Clemenceau,"Żelazny Tygrys", mówił, że kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie łajdakiem.
Wybór Pana Arłukowicza musi jednak szokować. Cóż, patrząc na jego rolę w programie telewizyjnym, od którego zaczęła się jego kariera, zachowanie to nie szokuje....
Ciekawy jest, że ten do dziś lewicowy polityk, zatroskany dobrem wspólnym i losem wykluczonych, wchodzi do prawicowego rządu, przyjmując aksjologię P.O.
Zadziwiająca ewolucja. A może chodzi po prostu o to aby samym nie być wykluczonym z polityki i startować z bezpiecznej listy P.O?
Dla przeciętnego wyborcy ten transfer może okazać się niezrozumiały, a moralnie także niestrawny.
Biedny poseł, odchodzi bo zmuszano go do głosowania z Panem Kaczyńskim. Ciekawa droga do wyzwolenia!!!.
Należy przypomnieć stare polskie przysłowie: zamienił stryjek siekierkę na kijek.
Lewica zaś winna się opamiętać i zacząć proponować konkretne rozwiązania i programy, a nie tylko manifestować bezbarwną odrębność.
Szerzej na ten temat: Lewica w V Republice - rekomendacje czy memento dla SLD?
na: frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com