"W końcu ub. tygodnia powstańcy dokonali ofensywy na Aleppo usiłując wyprzeć z tego miasta siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi." - czy wtedy cywile nie ginęli?
Jak to jest że w przypadku konfliktu jakiegokolwiek daje się prawo jednej stronie zajmowania terenów bez uważania na cywilów i jednocześnie odmawia się prawa odbicia tego terenu drugiej stronie...
Czy już podsumowano ilu cywilów w Libii zginęło podczas ofensywy nato i "powstańców", ilu zginęło po "viktorii" demokracji z rąk nowych władców i co stało się z kwitnącego kraju na dodatek chyba jedynego na świecie który nie był zadłużony...