Czytacz postów
/ 169.57.7.* / 2016-05-12 14:58
Panie Morawiecki wczoraj powiedziałeś pan, że "Można powiedzieć, że to jest pułapka słabości instytucji, bo kiedy tracimy rocznie, porównując jabłka z jabłkami, te 60 czy 80 mld zł, to jest to chyba tzw. słoń w pokoju. To jest ta najważniejsza z finansowego punktu widzenia sprawa w państwie. Roczny koszt funkcjonowania wszystkich urzędników to jest ok. 50 mld zł. To dużo. Będziemy starali się to ograniczać, przeglądać wszystkie agencje."
To ja już przestaje ogarniać te Paranoje i Spiski. Przecież tak już przejrzeliście te agencje, że wspomnę np. Polskie Inwestycje Rozwojowe, którym PR'owo zmieniliście teraz szyld na Polski Fundusz Rozwoju, a który to PIR zjeżdżaliście jak burą sukę, że w nagrodę za to wszystko pozostawiliście na stanowisku Szefa Rady Nadzorczej taką jedną, o której Puls Biznesu kiedyś donosił, że była asystentką wiceministra skarbu w rządzie Tuska, Adama Leszkiewicza. To albo te platfusiane kadry były do niczego albo supermenedżerowie. To raz. A dwa, to może to było tak, że żaden koleś z BZ WBK nie chciał się zgodzić na przejście na zydel szefa rady nadzorczej "..., ... i kamieni kupa" i ryzykować dobrego kontraktu menedżerskiego? A może też, trzy, Nadprezydent i zarazem Nadpremier nie ma już tylu krewnych i znajomych, bo mu się kadry pokończyły, żeby ten zydel obsadzić swoim partyjnym ziomalem i musiał skorzystać z braku laku...?