Forum Polityka, aktualnościKraj

Azjaci nie płacą w Polsce podatków. Traci Skarb Państwa

Azjaci nie płacą w Polsce podatków. Traci Skarb Państwa

Wyświetlaj:
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-25 23:10
Ale p******* - dla ubogich na umyśle i elektoratu PO. Tutaj gdzie traci państwo i Polacy najwięcej:
"...Inwestor giełdowy, doradca ministra skarbu, generał służb ochrony państwa, prezes rady nadzorczej, doradca wicepremiera, znany warszawski adwokat. Tytuły i funkcje brzmią imponująco, budzą respekt, tworzą obraz statecznej elity państwa. Samo centrum władzy i pieniądza, wewnętrzny krąg. Generał nawet mienił się być ojcem założycielem partii rządzącej – Platformy Obywatelskiej.
A tymczasem, pomimo całego sztafażu i dystynkcji ich stanowisk, to zwyczajni działacze ruchu spółdzielczego, chociaż z dość specyficznej spółdzielni. Kręcili się w pobliżu prywatyzacji. Antyszambrowali, doradzali, podszeptywali, kontaktowali strony, ustawiali spotkania. Oraz inkasowali.
Spółdzielcy z okolic prywatyzacji brali „dolę” od zainteresowanych podmiotów, dzielili się pomiędzy sobą oraz skorumpowanymi urzędnikami resortu prywatyzacji. Pod pozorem lobbingu stworzyli szajkę wyłudzającą i dającą łapówki. Łapówki wpływały na konto stworzonych do tego celu firm – konsulting, doradztwo, wspieranie inicjatyw gospodarczych, pomoc prawna i ekspercka. To był oczywiście zewnętrzny kamuflaż. W ludzkim języku to szwindel, matactwo, szachrajstwo, machlojka. Tym zajmowali się generał, prezes, doradca, inwestor.
W gruncie rzeczy, jeśli chodzi o zasadę, to ten sam proceder uprawiają drobni obwiesie na targowiskach. Tam się to zwie grą w trzy karty. Ale to tylko kwestia skali. Nie ma merytorycznej różnicy pomiędzy profesją podpitego naganiacza do stolika z macherem operującym trzema wyświechtanymi kartami, a doradcą ministra stręczącym milionowe łapówki urzędnikom.
Andrzej P., Piotr D., Gromosław C., Michał T., Mariusz P. Generał pełnił funkcje chyba w pięciu rządach, zasiadał w radach nadzorczych licznych spółek. Adwokat prezesował sportowym instytucjom, zwalczał korupcję. Doradca doradzał ministrowi i wicepremierowi, w różnych spółkach był niemal wpisany do inwentarza. Inwestor oprócz inwestowania szefował radom nadzorczym i firmom.
Wszyscy razem zażywali splendoru ekspertów, specjalistów, rzeczoznawców. Personatów i posesjonatów, jak mawiali starzy Polacy. Prognozowali wydarzenia finansowe i ekonomiczne, analizowali sytuację gospodarczą, tłumaczyli zawiłości wolnego rynku. Inwestowali i doradzali państwu. Zapewne też gromili korupcję i potępiali hochsztaplerstwo.
Tymczasem byli spółdzielnią zwyczajnych drapichrustów. A swoją drogą, za rządów Tuska modne zrobiły się nieformalne spółdzielnie. Od spółdzielni wewnątrzpartyjnej służącej do politycznych rozgrywek, do ogólnokrajowej spółdzielni przyjaciół skarbu państwa. A przecież zaledwie dwa lata wcześniej premier z powodu korupcjogennych praktyk zdziesiątkował swoje najbliższe otoczenie, najwyższych funkcjonariuszy rządu.
Jacek Kuroń, jeden z twórców III RP, gorzko podsumował w 1996 roku dotychczasowy efekt swoich starań: - Nie mam wątpliwości, że jest to zjawisko o kluczowym znaczeniu dla rozwoju polskiej demokracji i gospodarki rynkowej. Ludzie byłej nomenklatury, dawni esbecy, niektórzy prywaciarze i częściowo ludzie solidarnościowego etosu przenieśli do III Rzeczypospolitej mechanizmy peerelowskiego klientelizmu. Częściowo świadomie - z chęci zysku, popychani odwieczną żądzą pieniądza i władzy, częściowo zaś w odruchu samoobrony, albo w naturalnym dążeniu do stworzenia sobie oazy bezpieczeństwa, gdy ziemia się pod nogami trzęsie, opletli Polskę siecią niejawnych powiązań przyjacielskich, politycznych, gospodarczych, korupcyjnych, nepotycznych, a także jednoznacznie przestępczych. Chyba nie ma lepszej ilustracji prawdziwości tych słów niż ujawniona teraz działalność ekskluzywnej spółdzielni z okolic prywatyzacji.
Generał łapówkarz miał ochraniać państwo; państwo stworzyło absurdalną jednoosobową spółkę skarbu państwa; szefowa państwowego urzędu przez cztery lata bez powodzenia tworzyła prawo antykorupcyjne; liberalny rzekomo premier państwa blokuje dostęp do informacji publicznej. Cztery paradoksy wybrane bez żadnego klucza, pierwsze z brzegu. Zebrane razem tworzą system III RP. Państwo dystyngowanych drapichrustów...."
Z Salon24.pl
asfasdfd / 109.243.57.* / 2011-11-25 17:59
to chyba dobry argument zeby obnizyc podatki dla wszystkich wszyscy moga sciemniac tylko nie obywatel tego kraju co powoduje ze kazdy staje sie sobie wilkiem i zamiast uczciwej konkurencji donosi jak tu zlikwidowac konkurenta. wyszli by na pikiete przeciwko regulacja i podatka a takto wola sie klaniac po pomoc od rzadu to maja byc ci kapitalisci?
Byznesmen / 89.126.6.* / 2011-11-25 23:59
VAT powinien byc 200 %:)v Wtedy moze daloby sie cos zarobic!
polak2 / 84.10.25.* / 2011-11-25 17:14
Pan wie Pani wie a Oni dopiero teraz śmieszne a było przyzwolenie od kiedy przyjechali do Nas z Niemiec jak sie Niemcy połączyły?
studentka filozofii / 83.10.157.* / 2011-11-25 16:40
Każdy kraj zarabia na mafii,poprzez podatki pośrednie.Dlatego z mafią to się tylko walczy w mediach tak dla jaj.
RTY / 95.49.62.* / 2011-11-25 15:56
JESTEŚ W BŁĘDZIE LUDZIE BIEDNI POWINI KUPOWAĆ RZECZY MARKOWE
double agent sc / 99.234.78.* / 2011-11-25 16:53
Nie, ja nie mylę się często. Ty się mylisz tak jak nawet tutaj bo zamiast umieścić swój komentarz poniżej mojego umieściłeś go powyżej. Przede wszystkim nie ty decydujesz czy ktoś powinien kupować rzeczy markowe a tylko sami konsumenci mogą to zrobić. Zrobiłeś w tym miejscu kolosalny błąd. Zakładając, że produkty konsumpcyjne czy nawet należące do produktów pierwszej potrzeby, które ty nazywasz rzeczami markowymi, są rozprowadzane przez sieć monopoli handlowych są po prostu zbyt drogie jak na kieszeń dużej części naszego społeczeństwa. Ta część spoleczeństwa ma pełne prawo nabywać rzeczy niemarkowe ale za to o wiele tańsze niezależnie od tego gdzie je może znaleźć.
prrrr / 91.218.156.* / 2011-11-25 17:23
Z tym windowaniem cen masz racje, ci co produkują tu towary sami nie wiedzą ile za towar chcą.
Jest też druga strona kija,import towaru z Azji powoduje że tutaj coraz mniej się produkuje i przez to coraz mniej jest stanowisk pracy a przez to mniejsze wpływy z podatków.Jeśli dodać do tego nieopodatkowanie towarów robi się dziura finansowa.
Poza tym jeśli jednemu każe się płacić podatki a drugiemu nie to ten drugi musi paść.
prrrr / 91.218.156.* / 2011-11-25 17:26
Errata:oczywiście pierwszy upadnie
double agent sc / 99.234.78.* / 2011-11-25 15:53
Bzdury. Gospodarka zawsze sama się najlepiej organizuje. Poza tym problem jest bardzo mały. Ludzie sami wybierają czy kupować u lokalnych oszustów czy u azjatów a sprawy ściągania podatków i czy one są ustalane i wykorzystywane dla dobra obywateli w naszym państwie są zupełnie innym zagadnieniem. Skarb państwa nie traci ponieważ część uboższa naszego społeczeństwa nie mogłaby sobie pozwolić w ogóle na kupno u rodzimych kombinatorów. Wręcz odwrotnie. Oni są bardzo potrzebni bo hamują windowanie cen w górę przez monopol instytucji handlowych oraz wyzysk społeczeństwa przez instytucje państwowe.
wot / 95.49.62.* / 2011-11-25 15:29
KTOŚ SŁUSZNIE ZUWAŻYŁ PANIE TUSK TAM SĄ PIENIĄDZE W SŁOMCZYNIE AŻ ICH SIĘ ROII
polak1 / 94.75.127.* / 2011-11-25 15:25
Nie płacili od początku stadionu XX w Warszawie i nikt z tym nic nie robił, teraz się nagle obudzili.... na kogo ja płace podatki ??????

Najnowsze wpisy