ech, tylko te obroty, obroty...
widzę, że opcje traktowane są jak czarna magia...
a teraz dobry czas nauki...
jak będzie bessa to na czym będziecie zarabiali...?
w kontrakty ciężko wejść, bo ryzyko strat nieograniczone;
kupując opcje zakłada się maksymalny poziom strat, który można dozować
w bessie nie będziecie patrzyli na Wasze
akcje przez dwa lata, czy też pod koniec bessy wykończeni sprzedacie
akcje?