Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Balcerowicz: Niska inflacja to efekt czynników przejściowych

Balcerowicz: Niska inflacja to efekt czynników przejściowych

Wyświetlaj:
CzekającyNaNowąRPP / 83.31.26.* / 2006-04-14 22:27
tak głupie tłumaczenie się z niekompetencji w przewidywaniu procesów gospodarczych i skutków własnych działań to SKADNAL .
obserwator / 212.244.73.* / 2006-04-14 12:59
Szanowny zdenku!

Czy mógłbyś nie epatować tego portalu swoimi nic nie wnoszącymi komentarzami. Z ich treści mniemam, że adresowane są do prof. Balcerowicza. Zatem kieruj je do niego i licz na jego atencję. Tutaj tworzysz wyłącznie szum informacyjny, nie wnosząc nic rzeczowego do dyskusji, która mogłaby się odbyć ale nie może ponieważ ją monopolizujesz.
A / 212.244.189.* / 2006-04-14 12:27
Czytane ostatnio (prawie dosłownie) - "gdyby nie to, że w Polsce nadmiernie przy obliczaniu inflacji eksponujemy znaczenie cen owoców i warzyw to mielibyśmy deflację, bo ceny np. pozostałej żywności, spadły o ok. 1,5-2% w stosunku do lutego ubiegłego roku"... i dalej: "...deflacja ta jest wynikiem min. ciągle zbyt wysokich stóp procentowych nieadekwatnych do poziomu inflacji, które podrażając koszty kredytów konsumpcyjnych, krótkoterminowych, nadmiernie dławią popyt wewnętrzny, konsumpcję na poziomie podstawowym, a w konsekwencji wpływają zdecydowanie najbardziej hamująco na dynamikę wzrostu gospodarczego kraju"................................
i co Pan na to Panie "profesorze" Balcerowicz?
zx / 83.16.202.* / 2006-04-14 13:23
Wydawałoby się, że jak ktoś już zagląda na portal Money.pl to powinien mieć nieco wieksze pojęcie o zagadnieniach ekonomicznych od tego co wygłaszają politycy w maglu. Opowiadanie, że stopy procentowe są na pewno za wysokie w stosunku do inflacji jest bardzo jednostronne i pachnie dopasowywaniem dowodu do tezy. Gdyby stopy procentowe można było rozpatrywać tylko w oparciu o inflację abstrachując od innych czynników to pewnie wtedy teza o za wysokich stopach miałaby się szansę jakoś obronić. Niestety tak nie jest bo żyjemy w dobie gospodarki mniej lub bardziej otwartej i swobodnych przepływów kapitałowych. Gdyby ktoś chciał dołożyć PiS-owi to mógłby powiedzieć, że ostatnie osłabienie złotówki to wynik politycznych harców. W pewnym stopniu moze i tak ale czy tylko ? Czy ktoś na przykład zauważył fakt, że obecnie poziom stóp procentowych FED jest wyższy od poziomu stóp NBP ? Biorąc pod uwagę zaufanie inwestorów do gospodarki USA, które (myślę, że tu nawet najwięksi demagodzy się ze mną zgodzą) jest jednak jakby nieco wyższe od poziomu zaufania do gospodarki III lub IV RP jak zwał tak zwał trudno się dziwić, że kapitał zaczyna płynąć za ocean, a nie do nas. Gdyby nie presja aprecjacyjna na złotówkę spowodowana duzym napływem euro z funduszy unijnych i w inwestycjach to pewnie tę różnicę w stopach odczulibyśmy jeszcze bardziej. Jak bardzo zawodzi myślenie schematyczne dowodzi anegdota, którą słyszałem kiedyś na wykładach z finansów. Jeżeli porównamy dwa rodzaje papierów jakim są akcje i obligacje to niewątpliwie z punktu widzenia bezpieczeństwa lokaty, obligacje są instrumentem dużo bardziej bezpiecznym niż akcje. I tu pamietam wykładowca zadał pytanie czy aby zawsze i na pewno ? Gdybyśmy mieli wybór akcje Coca-Cola inc lub obligacje rządu Białorusi czy Afganistanu to przy takim wyborze czy obligacje są nadal najbezpieczniejszym instumentem ? Pytanie to pozostawiam bez odpowiedzi bo nie odpowiedź tu chodzi ale o ilustrację problemu jednowymiarowego spojrzenia na jakiś parametr ekonomiczny. Jakie stopy są optymalne tego nie wie nikt. Pewne jest tylko to, że dla polityków są zawsze za wysokie bo politycy z gruntu rzeczy pracują w prespektywie "Po nas choćby potop". To, że dobrzy szefowie banków centralnych widzą ten problem szerzej to dobrze bo inaczej bardzo szybko nasze pieniądze zamieniły by się w plik bezwartościowych papierków co uderza akurat we wszystkich włączając w to tych, którzy znają się na leczeniu ludzi, naprawie gospodarki oraz prowadzeniu polityki pieniężnej jednocześnie. Na koniec jeszcze jedna uwaga na temat rzekomej wszechmocy banku centralnego. Dlaczego ruch rynkowych stóp procentowych nie zawsze odpowiada ruchowi stóp banku centralnego ? Warto sobie odpowiedzieć na to pytanie wykluczając oczywiście odpowiedzi typu, że jest to skutek zmowy masonów z Żydami i komunistami. Znając odpowiedzi na takie pytania dopiero można się sensownie wypowiadać o tym czy stopy banku centralnego są takie czy siakie.
Zdrowych, Wesołych Świąt !
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-14 14:11
Moim zdaniem porównanie wysokości naszych stóp do obecnych poziomów stóp w USA wymaga podania obecnego poziomu inflacji za oceanem. Aktuanie jest to 3,6%. Więc realna stopa jest u nas dużo wyższa.

A skoro jesteśmy przy USA to warto skorzytystać z ich modelu i celów jakie stoją przed FED bo jest to dobry przykład do naśladowania.

http://www.federalreserve.gov/pf/pdf/pf_2.pdf

Ten kto sie zapoznał widzi że w odróżnieniu od modelu europejskiego wielkość zatrudnienia jest celem polityki FED. Brak tego celu w regulacjach europejsich jest jedną z przyczyn dla których pozostajemy jako region tak daleko w tye za USA które prowadzą politykę monetarną w sposób bardzo elastyczny.
Andre / 212.244.100.* / 2006-04-14 19:17
Tylko odpowiem anegdotka co słyszy szef który gdy spada mu sprzedaż zwalnia pracownika ?
w USA - do widzenia
w Polsce - do zobaczenia w sądzie pracy
I tu wcale nie chodzi o szefa - sadyste tylko o normalnego człowieka który prowadzi małą działalność i który 3 razy się zastanowi zanim (u nas) przyjmie pracownika na etat.
Bo może się okazać że musi biegać do sądu i się tłumaczyć dlaczego śmiał zwolnić pracownika. A wyniki takich praktyk widać w stopie bezrobocia, bo po co ryzykować, lepiej podzlecić ..
zx / 83.16.202.* / 2006-04-14 14:32
Właśnie jak już jesteśmy przy USA to może wogóle warto byłoby skorzystać z ich modelu gospodarczego, a nie tylko definicji celów FED. Obawiam się tylko, że Ci co najgłośniej krzyczą o wysokich stopach są bardzo dalecy od skorzystania z amerykanskich wzorców.
zx / 83.16.202.* / 2006-04-14 14:23
Czy na prawdę Pan sądzi, że to zapis o celach FED jest jedynym czynnikiem decydującym o tym, że Europa jako region jest daleko w tyle za USA ?
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-14 14:49
Proszę Pana - wyraźnie napisałem - jedną z przyczyn Odsyłam do ponownej lektury mojego postu.

Jeszcze jedno - podano właśnie dane dotyczące inflacji za marzec - 0,4%. Mam w związku z tym pytanie do Pana: kiedy pojawi się pole do dalszych obniżek stóp? Otóż moim zdaniem problem RPP (bo dotyczy to nie tylko Pana Balcerowicza) jest taki że popełniła fatalny błąd w roku 2004 mylnie zawyżając efekt "szoku cenowego" po naszej akcesji i wstrzymując dalsze obniżki stóp. Doprowadziło to do sytuacji w której większość państw na świecie jest w cyklu podwyżek stóp co powoduje iż dalsze obniżki u nas (a mogą one zostać wymuszone poprzez pojawienie sie deflacji) będą skokowo zniejszać atrakcyjność lokowania w nasze papiery dłużne co może byc powodem trudności z finansowaniem deficytu. Reasumując - błędna polityka powadzona w latach 2004-2005 postawiła nas w sytuacji bez wyjścia i taki jest mój zarzut wobec RPP.
BTW moim zdaniem na najblizszej sesji RPP obniży stopy o 25 pkt i będzie to ostatnia obniżka w tym roku. Przed nami trudne czasy bo trudno będzie utrzymać wzrost gospodarczy na poziomie 4-5% i jedynie napływ inwestycji zagranicznych może uchronić nas przed kryzysem.
A / 212.244.189.* / 2006-04-14 12:55
jeszcze wyjaśnienie dla nieekonomistów - deflacja wpływa ujemnie na wzrost gospodarczy bo obniża dochody przedsiębiorców, a oni w reakcji przede wszystkim ograniczają inwestycje (maleje popyt inwestycyjny - ktoś inny musi ograniczyć wytwarzanie środków produkcji) i zwalniają pracowników - maleje popyt na dobra podstawowej konsumpcji (ktoś inny musi zmniejszyć produkcję - dobrze by było gdyby np. tylko wódy) i tak to się napędza wstecznie: wydatki państwa rosną - na zasiłki i pomoc społeczną dla zwalnianych, a wpływy maleją bo mniejsza produkcja to np. mniejszy odprowadzany ZUS, podatki – a więc Państwo ma mniej i ogranicza wydatki na wsparcie przedsiębiorstw, inwestycji centralnych np. a la autostrady... jednym słowem deflacja to początek kryzysu a rządzi PiS i Samoobrona więc będzie odpowiedzialny za to a mianowicie „samopisowy” populista ... o to Panu chodzi panie Leszku B. ?
Szczery / 85.198.235.* / 2006-04-14 11:29
. W ekonomii przydaje się czasami umiejętność słuchania innych. Tak więc wystarczy trochę zlądować na Ziemię i może wreszcie wróci Pan do formy z przed 20 lat.
zdenek / 83.5.198.* / 2006-04-14 11:47
na początku słuchał tego co doprowadził do kryzysów w innych państwach

Najnowsze wpisy