kółko i krzyżyk
/ 77.255.253.* / 2016-02-29 22:56
Ładny przedruk. A może napiszesz coś od siebie?
Niestety, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Bezrobocie było cały czas, tyle tylko, ze za komuny było to bezrobocie ukryte. Jak była wtedy wydajność? Ile czasu w trakcie pracy spędzano na pogaduchach czy "polowaniu" na towary, bo o normalnym kupowaniu nie było mowy? Transformacja po prostu to bezrobocie obnażyła.
Przytaczasz słowa o destrukcji. Nowe firmy powstawały jak grzyby po deszczu. Ludzie handlujący z łóżek polowych na bazarach za kilka lat otwierali swoje sklepy, powstała cala masa firm usługowych, zaczęły powstawać pierwsze prywatne wytwórnie i fabryki. Tyle tylko, że trzeba było się wziąć, zaryzykować, wykazać inicjatywę, a nie "czy się stoi, czy się leży to wypłata się należy".
Najbardziej właśnie narzekają tacy nieudacznicy, którzy cały czas chcieliby jeszcze żyć wg tego powiedzenia.
Albo ci, którzy boją się ryzyka, a z drugiej strony zazdroszczą tym, którzy się na nie zdecydowali i im się powiodło.
Natomiast zastanawiałeś się, co by było, gdyby nie plan Balcerowicza?
Ot, chociażby jaka byłaby inflacja?