pracownicy uczelni, biurwy pracujące w ministerstwach i urzędach, ludzie związani z sektorem finansowym i tzw. "organizacjami pracodawców" (typu LEWIATAN), ... To oni w 90% brylują w tzw. "wolnych mediach": GW, TOK-FM, TVN24, TVP, ... Taki red. mosz zaprasza do programu EKG wciąż te same kilkanaście osób tow. wzajemnej adoracji, a w TVN24 okazuje się ("drugie śniadanie MISTRZÓW"), że mamy w Polsce tylko kilkunastu mistrzów: wellman, prokop, mleczko, hołdys, kofta, ks. sowa, czubaszek ... - PRZEPRASZAM JEŚLI JESZCZE 1 lub 2 osoby pominąłem). ). Te kilkanaście osób, plus „autorytety” (KWIAT NAUKI POLSKIEJ: prof. niesiołowski, prof. senyszyn (ta od TRYBUNAŁU PROSTYTUCYJNEGO), prof. środa, „profesor” bartoszewski), wajda, palikot, red. stasiński z GW oraz red. wołek (organizator wsparcia dla gen. PINOCZETA) to może niewiele w blisko 40 mln kraju, ano ale jacy oni są „zacni” ...

skad wiecie ze na 67 sie skonczy a moze za rok bedzie 70lat a za 2lata 80 i co im zrobicie beda zmieniali cyferki jak im sie podoba przeciez to emerytury dla frajerow nie dla elity wam za kazdym razem powiedza ze to koniecznosc

Według ostatnich Eurostatu w Polsce pracuje najmniej w Europie osób w wieku między 55 a 65 lat, tylko 34%. Wszystkie kraje UE mają więcej osób pracujących w tym przedziale wieku poza maleńką Maltą 30,1%. Najlepszy wynik ma Szwecja tam osób pomiędzy 55 lat i 65 lat pracuje aż 70,5%. W większości krajów wskaźnik ten przekracza 55% w Niemczech 60% Oto przyczyna powodująca, że Polska ma tak małe PKB. W Polsce 38 milionów Polaków wypracowuje rocznie takie samo PKB jak 9 milionów Szwedów. Panie profesorze, jeżeli Ci nieliczni Polacy, którzy teraz pracować muszą do 65 lat zanim otrzymają emeryturę, będą zmuszani do pracy do 67 lat to nie poprawi to ilości osób pracujących pomiędzy 55 a 64 rokiem życia, bo zbyt wielu polaków posiada przywilej przechodzenia na emerytury dużo wcześniej niż wiek ustawowy. Więc żeby więcej ludzi przed 65 rokiem życia pracowało to trzeba wpierw zlikwidować te przywileje przechodzenia na emerytury w wieku 35 lat policjanci i agenci tajnych służb, 40 lat prokuratorzy i żołnierze zawodowi, 43 lat górnicy, 50 nauczycielki i kobiety ze zlikwidowanych zakładów i 55 lat kolejarze, posłanki, 60 lat posłowie senatorowie jeżeli nie zostaną ponownie wybrani po 60 roku życia itp. itd. Zamiast wpierw podnosić wiek emerytalny powyżej 65 lat najpierw trzeba znieść przywileje aby wszyscy Polacy pracowali do 65 lat. Program 50+ jak wynika ze statystyk jest kosztowna klapą. A poza tym przekwalifikowywanie schorowanego 64 latka aby pracował do 67 lat a posyłanie na emeryturę zdrowego i w pełni sił 40 latka to zwykłe marnowanie zasobów ludzkich i pieniędzy podatników. Wszak osoby w wieku 35-60 lat są sprawniejsze niż w wieku 65-67lat a poza tym bardziej opłaca się przekwalifikowywać do innej pracy 35 letniego policjanta czy 40 letniego agenta lub wojskowego albo górnika czy 50 letniego maszynistę niż 60 letniego tokarza lub ślusarza pracującego od 16 roku życia, który w wieku 60 lat ma już za sobą 46 lat pracy. Dziwna zmowa milczenia panuje w kręgach naukowych doradców rządu i prezydenta w sprawie ekonomicznych korzyści z likwidacji przywilejów wczesnego przechodzenia na emerytury. A te przywileje nie tylko, są największą stratą dla wydajności polskiej gospodarki ale równocześnie są największym obciążeniem finansowym zadłużonego budżetu.
Panie profesorze Pan to powinien wiedzieć i głośno o tym mówić.

Panie Balcerowicz koniecznością jest zwiększenie miejsc pracy dla obywateli Polski ,a nie zwiększenie wieku emerytalnego.Potrzebny jest napęd gospodarczy przez zmniejszenie podatków w tym vat.To jest zadanie dla polityków pierwszoplanowe, a nie emerytura po 67latach której wiele osób nie doczeka bo się wykończy stresem szukając pracy po 60 tym roku życia.

Jest konieczne aby hołota mogła harować do usranej śmierci na takich darmozjadów jak na zdjęciu.

Że obłuda to fakt także ze strony Balcerowicza. System emerytalny nigdy nie był i nie będzie wydolny, żadne zaklęcia Balcerowicza nie pomogą. Jego reformy pszynoszą już wymierny efekt w postaci ogólnej drożyzny.Wysprzedano majątek narodowy za bezcen, pozbyto sie dochodów w postaci dywidendy od firm więc skąd mają płynąc pieniądze do budżetu? niskie płace to i niskie podatki, dusimy gospodarke coraz bardziej. Może praca do śmierci, bez emerytury będzie lepsza i niech każdy wykopie sobie grób albo złoży ognisko , będzie jeszcze taniej.

panie balcerowicz z jakiej choinki się pan urwał?

Szeroko idące zmiany w zakresie wolnego rynku są potrzebne. Ja chce wolności, a nie przymusu utrzymywania Zusu !! Sam chce inwestowac na moja emeryture jak sie nie uda bedzie moja i tylko moja wina. Wszyscy ci "ekonomisci" nigdy nie chcieli aby koryto wyschło bo skąd brać kase na wszystkie luksusy na koszt podatnika-niewolnika.