Anna R.
/ .* / 2005-02-17 22:02
Mogę zrozumieć pana wywody ekonomiczne, bez ironii, bo nie chce być źle zrozumiana.Ale zdajmy sobie sprawę, że tzw. postęp idzie tak szybko, że wielu prostych, nie wykształconych ekonomicznie, zapracowanych ludzi, borykajacych sie ze sprawami finansowymi nie jest w stanie szybko przyswoić tę wiedzę i związane z nią elementy własnego ryzyka. Nie każdy jest w stanie zrozumieć zawiłości bankowości, choćby w tym fragmencie, który ich dotyczy. A wiadomo, że przedstawiciele bankowi są właściwie wyszkoleni w zakresie odpowiedniego namówienia potencjalnego klieta, aby klient uwierzył w same zalety korzystania z usług bankowych. Stąd są promocje obniżające limit wymaganego zarobku, aby posiadać konto, kartę kredytową lub nawet posiadanie karty kredytowej bez konieczności posiadania konta w tym banku. Stosowany jest argument przekonujący klienta, że bank i tak zarabia na transakcjach kartą dokonywanych w sklepach, więc może sobie pozwolić na zaoferowanie karty komuś, kto rzadko będzie z niej korzystał - za niedużą, acz narzuconą kwotę miesięczną ubezpieczenia karty i niewielką opłatę za jej wydanie. To też są pieniądze klienta za sam splendor posiadania karty i możliwość z jej skorzystania. Nie wymagajmy od wszystkich ludzi, zmuszonych do konieczności posiadania konta (np. wymóg pracodawcy), do natychmiastowej konieczności wiedzy, z czym to jest związane.Dlaczego toleruje się nieuczciwe chwyty przedstawicieli bankowych przedstawiających tylko świetlane wizje, a nie ostrzegających przed konsekwencjami, związanymi z nieumiejetnością czytania pokrętnych umów, gdzie nie zawsze interpretacja jest jasna i oczywista ? Wręcz pewne fakty są zatajane lub przedstawiane w sposób, który nie jest jednoznacznie zrozumiały dla potencjalnego klienta.Znam to z autopsji, bo brałam przed laty udział w tego typu szkoleniach.A dlaczego nie bierze się nigdy pod uwagę, że klient nie ma takiego wykształcenia i rozeznania rynku jak mają bankowcy ?Bank zawsze wygra, bo jest bogaty. a umowy są odpowienio spreparowane przez prawników. A dla klienta "Nie ma przebacz". Nie masz wiedzy, to za to musisz zapłacić... Wprowadzono cię w błąd, po co dałeś się nabrać...Jak by na to nie spojrzeć, to jest nieuczciwe, bo bazuje na niewiedzy, a ostrzeżeń brak.Niestety takie są prawa rynku we współczesnej Polsce, a większość ludzi w Polsce jeszcze nie jest do tego przyuczanych w szkole, a ekonomiczny postęp na razie przerasta ich możliwości pojmowania tych zasad.