rozważny
/ 83.15.229.* / 2006-09-14 12:41
Wspieram Marqusa : pani B. powiedziała, że w 2005 CASE miała ok. 5 mln złotych. A więc jakie non profit. A już przy bankach...wolne żarty. Pewnie, że są takie fundacje non profit na całym świecie: ale muszą mieć jakieś granice. Powyżej pewnej sumy jest to normalne przedsiębiorstwo. Non profit z definicji mają działalność niezależną od państwa, instytucji lub lobbies X,Y,Z. I pozyskują środki na cel niezależny, niestereotypowy, non-konformistyczny, awangardowy artystycznie, nowatorski lub oryginalny naukowo, oraz dla bardzo ważnych społecznie celów: głód, bezdomność, opieka nad starszymi, likwidacja bezrobocia w regionie X, etc. Wtedy pojęcie non profit ma uzasadnienie etyczne, naukowe i społeczne. A cóż to za non profit jeśli tam cała armia polityków, ludzi wpływowych jak w CASE? Po prostu zarabiają tam szmal. Szanowni Państwo: jakie projekty badawcze? Popatrzcie co się w tym kraju dzieje, młodzież wieje, na uczelniach wieje bezsensem i plagiatami. Sąsiadujemy z Madagaskarem i Kongo w rankingach zadowolenia z życia. Wnioski chyba są proste. I kończąc: proszę wejdźcie na stronę sejmową; porządek 25 posiedzenia i poczytajcie Raport Komisji Dobrosza o prywatyzacji PZU SA: materiał iście porażający. Czy przypadkiem nie ma zbieżności z tematem komisji Bankowej?