Kredyty walutowe to są usankcjonowane przez prawo oscylatory finansowe. Bank, posiadając niewielką pulę Franków udzielał kredytów w ten sposób: 1. Udziela kredyt we frankach np. 100.000 fr, 2. Sprzedaje sobie 100.000 fr. z oczywiście odpowiednim spredem i tak naprawdę udziela kredytu w zł. 3. Refinansuje sobie udzielony kredyt zł. środkami np. NBP. 4. Uruchamia następny kredyt zużywając tych samych 100.000 fr. i tak w koło aż wyczerpano możliwości pozyskiwania zł. Oczywiście przy okazji zaniżano wartość fr. sprzedając sobie fr po oczywiście znacznie niższej niż jego rynkowa wartość. Kramik z kredytami został zamknięty (wyczerpane możliwości pozyskiwania zł. bez angażowania waluty), więc został otworzony kramik ze spłatami kredytów, gdzie oscylator działa w drugą stronę. Kredytobiorca kupuje od banku Fr. za złotówki (bezpośrednio lub pośrednio)i spłaca kredyt we frankach, które bank (te same franki) znowu sprzedaje następnemu klientowi na spłatę kredytu. Oczywiście w interesie banków jest by fr. był możliwie najdroższy, więc sztucznie bardzo zawyżają wartość fr. Rzeczywisty zysk banku jest olbrzymi. Zysku do opodatkowania nie ma. A więc za zgodą miłościwie nam panujących walą nas w d. podwójnie - obdzierają kredytobiorców z pieniędzy i śmieją się w oczy fiskusowi czyli nam Obywatelom, bo przecież nie opodatkowywują rzeczywiście osiąganych zysków. Jest to mega przekręt. Ile naprawdę kosztuje frank łatwo obliczyć porównując ceny pizzy w Szwajcarii i w Polsce. Pizza - najbardziej rynkowy produkt - bardzo duży wolumen producentów i konsumentów. Wszędzie, w każdym kraju cena pizzy jest rynkowa. Sprawą tych kredytów powinny zająć się służby, policja, gdyż jest to gigantyczna afera finansowa powodująca potężne straty budżetu, zarówno bezpośrednie - nieopodatkowane potężne zyski banków jak i pośrednie (kredytobiorcy zamiast dokonywać zakupów, pobudzać gospodarkę, generować
VAT i inne podatki pośrednie - przekazują nienależne pieniądze do Banków).