Ivv
/ 89.76.200.* / 2009-09-02 19:18
Pewnie, dlatego rozrzut w pensjach nie powinien być tak drastyczny. Bo ile np. samochodów może kupić sobie bogacz? Zbyt wielu nie potrzebuje. A reszta społeczeństwa co by je chciała, to na nie nie ma, bo pracuje za minimalną krajową. Czy praca dyrektora jest ważniejsza od pracy pielęgniarki? Ośmielam się stwierdzić, że nie. Każdy powinien pracować wedle woli i zdolności, ale płace powinny być zbliżone poziomem. Potem kolejna niesprawiedliwość: mała pensja to mała emerytura. Nie dość, że dyrektor miał dobrze, bo był przepłacany, to na emeryturze też będzie miał dobrze, a pielęgniarka żle. Jak będą rewaloryzacje, to zamiast wszystkim tę samą kwotę, skoro inflacja dla wszystkich jest taka sama, to liczą procenty od kwoty emerytury. Znów dyrektor dostanie więcej niż pielęgniarka, choć i tak ma już dużo. Ten system piramidy wynagrodzeń i w ogóle cały kapitalizm jest na wskroś niesprawiedliwy. Sam w końcu siebie pożre przez kumulację całego pieniądza w rękach garstki bogaczy żałującej podwyżki wynagrodzeń swoim pracownikom.