pieniądze są marzeniem wielu, niewielu ma duże pieniądze, dzisiaj przed komisja bankowa występował by minister i co powiedzial> nigdy nie mialem zadnych akcji ale mam od 2001 r fundusze, ale nie wiem ile tego jest i jakie akcje w nich mam.. Niedawno spotkalem starszego juz Pana któy kupił fudusze wypuszczone przez bank i sobie je chwalil pod niebiosa, że odsetki duże , że pieniądze same mu narastaja, że jest szczęśliwy. Zatem majacy fundusze sa szczesliwi, gromadza i gromadza, chca jeszcze wiecej, nie sa zadowoleni ze biedota takze potrzebuje pieniedzy na przezycie. Bogaty nie zrozumie glodnego, dlatego dziedziczenie biedy jest takie bolesne. Lekarze dla przykladu na dzień dobry chcieliby miec wszystko, cały NFZ dla siebie, biedacy mają placić składkę zdrowotną, ale za leczenie biedacy mają placić i placa i placzą bo lekarze strajkuja , nie maja czasu na zabiegi i operacje, gdzie sie da to spowolniają swoja prace. Media o tym duzo piszą a telewizja pokazuje. Dla przykłau pielęgniarki nie lokują swoich pieniędzy w funduszach ale zarabiaja nieźle na prywatnej opiece, ale tym juz się nie chwalą. Żaluję ze nie mam kapitalu, też bym zainwestowal w fundusze, fundusze zakupia akcje i bony skarbowe, 60 % pieniędzy na przyszłe emerytury mlodych sa w bonach skarbowych, spirala zadlużenia następuje , tylko gdzie są te pieniądze które chcą wydrzeć lekarki i pielęgniarki. Gra na gieldzie i poprzez fundusze to czysta spekulacja, za duzo zywicieli sie podczepia, myśle że to wszystko ma sens dla niewielu szczęśliwcow ktorym zazdroszczą posiadający za mało > dla robotników i ich rodzin zostanie bieda z nędzą i tanie jedzenie z hiper...ale tak nie musi być bo w uSA hiper to synonim niezdrowego jedzenia, u nas jeszcze jest nieźle.