Niezły numer. Jak widać 2 lata to w TK leżało. Ciekawe, kto postanowił teraz przed wyborami zrobić "prezent" Kopaczowej oraz reszcie zarządców naszego Bantustanu i w ten sposób sprawę rozpoznać. Zdaje się że i lewicowiec Ryszard Kalisz stanowisko sejmu podtrzymał i ponoć się nieźle gimnastykował na sali w obronie przywilejów banksterki. Nie mogę znaleźć zapisu wideo rozprawy. Chyba strona TK pokazuje tylko online:
http://trybunal.gov.pl/rozprawy/transmisja-rozpraw/
może tu się pojawi za jakiś czas
http://www.obserwatorkonstytucyjny.pl/video/
Tymczasem proponuję poczytać stanowiska Sejmu (podpisano Ewa Kopacz) i Prokuratora Generalnego (podpisano Robert Hernand, ale jak rozumiem występował za akceptacją Andrzeja Seremeta):
http://otk.trybunal.gov.pl/orzeczenia/ezd/sprawa_lista_plikow.asp
(jak plik się nie otwiera ze strony trzeba najpierw zapisać na dysku)
Ciekawa lektura jak to prokuratura się wzięła za przekonywanie TK, że występuje "niedopuszczalność wydania wyroku" (połowa str. 10 z opinii prokuratury) a jeśli już się szanowny TK uprze rozpoznawać to przecież wszystko jest cacy bo przecież z uwagi na "autonomię woli stron" dłużnik sam sobie ukształtował "stosunek cywilnoprawny" z bankiem(str 18/19)
No po prostu chciał chłopina pożyczyć kasę a przy okazji bardzo nalegał na bank aby ograniczył mu jego prawa przy tej okazji. Po prostu obywatele Polandii tak mają, że kiedy tylko mogą to proszą aby pozbawiać ich praw jakichkolwiek i co szanowny TK chce z tym zrobić?
Kopaczka w podobnym tonie jedzie, że wyroku TK nie może wydać a jeśli już się szanowny TK uprze to "Przeca wszytko gites przecież z tym BTE, psze Wysokiego Sądu..."
No po prostu wyłazi szydło z worka i to akurat, cholercia, przed wyborami.
Aby było jasne, uważam, że długi należy spłacać. Problem z BTE leży gdzie indziej. BTE jest rozwiązaniem, które daje nadmierny przywilej bankom bo wyłącza dłużnika ("za autonomiczną zgodą dłużnika, no a jakże" jak przekonuje nas Zastępca Prokuratora Generalnego) z postępowania we własnej sprawie. W BTE sąd badał jedynie dokumenty od banku formalnie (pewnie zazwyczaj były formalnie OK). Dłużnik (jak zdążył/wiedział że może/miał na adwokata/w ogóle najlepiej jakby sam był co najmniej magistrem prawa) mógł ewentualnie wystąpić z osobnym powództwem przeciwegzekucyjnym przeciwko bankowi.
A jak nie zdążył to mu bank komornika przysyłał bo już było prawomocnie pozamiatane. Ten wyłom w równości stron w postępowaniach był chory i słusznie TK to utrącił. Ciekawe tylko czemu taki termin na wyrok szanowny TK wybrał. Dobrze, że Prezydent Komorowski nie musi się w tej sprawie wypowiadać bo pewnie być coś chlapnął w swoim przaśnym stylu i by mu znowu słupek opadł.
Zawsze myślałem że jeśli jest jakaś sprawa sądowa, która człowieka dotyczy to jest on powiadamiany o niej przez sąd, ma możliwość wziąć udział, bronić się, przedstawić dowody. Ale byłem w błędzie, z BTE było inaczej. Trzeba było wytoczyć osobną sprawę bankowi.
Ciekawe tylko, TK dał banksterce jeszcze rok na postępowanie niezgodnie z prawem. No ale tak czy inaczej już jest jakaś podstawa aby przed bankową samowolką skuteczniej bronić i to jest budujące.
No i rola prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego jest interesująca:
"Zdanie odrębne od wyroku TK złożył orzekający w tej sprawie prezes TK Andrzej Rzepliński, nie dostrzegając formalnego powodu do orzeczenia naruszenia zasady równości w zaskarżonych przepisach. Wskazał, że w sytuacji, gdy bank wywiązał się z umowy udzielając kredytu, a dłużnik - nie spłacając go - z umowy się nie wywiązuje - sam narusza konstytucyjną zasadę równości. "Bank i jego dłużnik nie są podmiotami podobnymi. Bank udziela pożyczek, prowadzi działalność inwestycyjną, a dłużnik jest odbiorcą tych usług" - powiedział. (PAP)"
Czyli, jeśli dobrze rozumiem wywód Prezesa na innym przykładzie: Kraść nie wolno. Jeśli zatem kogoś oskarżą o kradzież to z automatu należy mu ograniczyć prawo do obrony (w ten czy inny sposób, to już sprawa wtórna jak). Ukradł przecież. Choć mu jeszcze tego nie udowodniono to jednak my już wiemy, że ukradł. Zatem sam naruszył zasadę "kraść nie wolno" i słusznie mu się należy aby nie mógł się skutecznie bronić.
To zatrważające, że człowiek o takim poziomie argumentacji piastuje wysokie stanowisko w wymiarze sprawiedliwości.
A tak pięknie prokurator Seremet przemawiał do sędziów i całej wierchuszki z Wesołym Bronkiem na czele zaledwie kilka dni wcześniej:
http://www.pg.gov.pl/aktualnosci-prokuratury-generalnej/doroczne-zgromadzenie-ogolne-sedziow-trybunalu-konstytucyjnego.html
No widać nie utrafił w gusta sędziów.