liber66
/ 83.7.57.* / 2008-08-30 14:37
Jak może laik wypowiadać sie na temat, którego w ogóle nie rozumie. Nie nazwę tego bezczelnością, ale głupotą. 18 godzin to bezpośrednia praca z dzieckiem na lekcjach a nie liczy się godzin na przygotowanie tematów zajęć, materiałów metodycznych, dodatkowych zlecanych prac przez dyrektorów, często w ostatniej chwili na noc, lub do komisji, albo nasiadówek, szkoleń, rad pedagogicznych, pracy nad programami i dokumentacją. To nie tylko drugie 18 godzin, ale noc bez snu. Co do wakacji to nie wszyscy nauczyciele mają tyle wolnego. Są placówki takie jak MDK, gdzie nie ma wolnego na ferie- ale praca, wakacje, to półkolonie w ramach etatu, lecz nie 18 godzin, lecz np. 30 i nikt nie płaci nadliczbówek- a prawo zawsze po stronie dyrektora. Żałuję, że nie poszedłem do budowlanki. Studia- 3 fakultety, dyplomowanie i stracone życie i zdrowie a żebracza emerytura czeka.