Chyba żyjesz w jakiejś innej Polsce. Umowę o dzieło czy zlecenie to mają co najwyżej studenci drugiego roku, ewentualnie nędzni klepacze PHP stronek WWW. Specjaliści mają umowy o pracę lub własną działalność gosp. Przy zarobkach powyżej 15 tys. zł miesięcznie umowa o pracę się nie opłaca, bo za duży podatek. A wyciągnąć 15 tys. na miesiąc w tej branży w Polsce to nie jest większy problem. Poza tym po co komu pewność zatrudnienia w jednej firmie, jak nową pracę można znaleźć w tydzień? Pracuję ponad 10 lat i nie zdarzyło mi się szukać pracy dłużej niż tydzień, to raczej pracodawcy skomlą o to abym spojrzał na ich ofertę. Przy okazji: drodzy polscy pracodawcy: jeśli nie oferujecie minimum 30 tys. zł netto na start lub Wasza oferta nie ma widełek płacowych, to z automatu ląduje w koszu - mam takich ofert bez podanych widełek płacowych dot. pracy w "młodym i dynamicznym zespole" (buhahaha) tygodniowo kilkanaście. Konkurujecie z Googlem, Facebookiem i Twitterem. Sorry, taki mamy rynek. Wygrywa ten kto oferuje najlepsze warunki. :D

Tak! 30 tys. na start w nowej pracy, nic mi się nie pomieszało. 100k-150k USD rocznie to standardowa stawka dla doświadczonego programisty na zachodzie; i to nie jakiegoś geniusza. Sprawdź sobie zachodnie portale pracy. Mocni programiści w Google / Oracle / IBM / Apple spokojnie dobijają do 300k USD rocznie, czyli mniej więcej tyle co lekarz specjalista. Napisałem, że mam ponad 10 lat doświadczenia w branży i mam oferty pracy właśnie m.in. z Google / Apple / Facebooka. No i skoro obecny pracodawca płaci mi 28 tys. zł netto (właśnie po to, aby mnie Google nie podkupił), to przecież nie będę szedł do nowej pracy aby zarabiać mniej, no nie? Myślisz, że specjalista, który potrafiłby napisać system bazodanowy obsługujący miliony transakcji na sekundę albo oprogramowanie do sterowania elektrownią jądrową przyjdzie do Twojej firmy pracować za pensję sprzątaczki w Niemczech? Sorry, wszędzie na świecie dobrym inżynierom płaci się znacznie powyżej średniej, często znacznie więcej niż managerom. Rynek IT jest globalny, a specjalistów ciągle brak, więc stawki się wyrównują. Który specjalista będzie pracował dla polskiej firemki za 6-8 tys. zł, jeśli firmy z Niemiec, USA i UK oferują 3x-4x tyle, i to jeszcze bez ruszania tyłka z Polski? Te 3x-4x tyle i tak im się opłaca, bo u siebie za podobnej klasy specjalistę musieliby zapłacić więcej i jeszcze mu służbowe Volvo kupić.