Platforma nie mówi +nie+, tylko jest to kwestia zobaczenia projektu, jak on ma wyglądać, żeby w efekcie samorząd nie tracił, żeby stanowiska w samorządach nie były traktowane jako trampolina do parlamentu"
A co za różnica jaki projekt, skoro rzeczywiście fizycznie nie da się rzetelnie obu stanowisk naraz piastować. Nie tylko samorząd na tym straci, ale i senat, gdzie taki senator po prostu posiedzenia przesiedzi z minimalną aktywnością.
Chce do senatu kandydować- proszę bardzo, życzę powodzenia, ale przyjęcie mandatu powinno być równoznaczne z utratą stanowiska samorządowego.
Chyba można od osoby publicznej wymagać umiejętności podjęcia męskiej decyzji ?