Eni
/ 151.248.56.* / 2016-03-07 22:29
Dopóki nie zostanie zmieniona ustawa o planowaniu przestrzennym i fatalne rozporządzenie o zawartości projektu, nic się nie zmieni. Prawo budowlane zniosło obowiązek wykonywania projektów instalacji wewnętrznych i zewnętrznych, ale w ślad za tym nie zmieniono właściwie rozporządzeń wykonawczych, więc obecnie akt nadrzędny, jakim jest ustawa, przegrywa z niedostosowanym aktem niższej rangi. A tak naprawdę do pozwolenia na budowę wystarczyłoby kilka stron projektu. Po co w ogóle w urzędach projekty branżowe? Przecież i tak żaden urzędnik nie ma prawa weryfikować tych projektów, więc jest to sztuka dla sztuki. Pozwolenie na budowę jest jedynie formą ewidencjonowania inwestycji i zawartość dokumentacji powinna się ograniczyć do lokalizacji budynku na działce oraz jego podstawowych rzutów i elewacji. Reszta w projekcie wykonawczym, za który pełną odpowiedzialność biorą jego autorzy. Ale co wtedy zrobić z hordą urzędników, dla których największą radością jest utrudnić inwestycje? Czasami ich zachowanie pozwala domniemywać, że najlepiej byłoby, jakby nic nie powstawało. Więc zajmujemy gdzieś około 170 miejsca na świecie.
Zauważyłam ponadto ciekawą prawidłowość- zachwycamy się porządkiem i ładem w państwach zachodnich, ale w Polsce wszelkie próby uporządkowania przestrzeni poprzez narzucenie formy zabudowy i znalezienie dla niej wspólnego mianownika powodują wrzaski, że narusza się święte prawo własności. A w takich np. Niemczech wszystko musi być zgodnie z zapisami planów miejscowych, I nie ma dyskusji. I nie ma odwołania do SKO, gdzie nauczyciel, geodeta i absolwent geografii rozstrzygają, czy przygotowany zawodowo profesjonalista miał prawo napisać, że wymaga takiego, a nie innego nachylenia dachu i takiej, a nie innej wysokości zabudowy.
Pozostawiam temat do przemyśleń. A ustawy powinni pisać przede wszystkim ludzie z branży, a nie banda niedouczonych prawników, dla których jest to często pierwsza praca..