Pilsener to fałszywy prorok?
/ 46.113.45.* / 2011-09-17 19:43
"Nieroby" - jak ich określiłeś - zdarzają się wszędzie, jednak w Polsce stosunkowo rzadko. Bardziej szkodliwi dla kraju są jednak ci, którzy pracowicie działają na jego zgubę (pomijam tu czyste złodziejstwo):
„A tak się akurat składa, że dzięki życzliwości mego Czytelnika przebywającego akurat na czasowej emigracji w Hiszpanii, gdzie pracuje jako lekarz, otrzymałem zdjęcie plakatu wywieszonego na Puerta del Sol przez protestujący tam przeciwko rządom Szewca (Zapatero, to po hiszpańsku po prostu szewc) Ruchu Młodych Demokracja Rzeczywista Już (Democracia Real Ya). Cóż tam czytamy? Ano, że w roku 1999, a więc przed wprowadzeniem tam euro, filiżanka kawy kosztowała 80 peset - a w roku 2011 - 1,20 euro, czyli 200 peset. Bilet do metra na 10 przejazdów w roku 1999 kosztował 640 peset, a obecnie 9,40 euro, czyli 1800 peset. Litr mleka w 1999 roku kosztował 80 peset, a obecnie - 0,80 euro, czyli 140 peset. Kilogram pomidorów - w 1999 r. kosztował 120 peset, podczas gdy obecnie - 2,40 euro, czyli 400 peset. Bochenek chleba - w 1999 r. kosztował 25 peset, a obecnie - 0,60 euro, czyli 100 peset. Wynajęcie pokoju w 1999 r. kosztowało 30 tys. peset, podczas gdy obecnie - 400 euro, czyli 65 tys. peset. Mieszkanie 90 m. kw. w 1999 r. kosztowało 18 mln peset, a obecnie - 300 tys. euro, czyli 50 mln peset. „Z euro jesteśmy 4 razy bogatsi” - szydzą demonstranci. Ale bo też po to właśnie lichwiarsko-biurokratyczny internacjonał to sobie wykombinował. A teraz nasi szubrawcy też chcą podłączyć się do tej spółdzielni - oczywiście naszym kosztem. Co za łajdactwo!”
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2084