jestem za a nawet przeciwko
/ 91.102.105.* / 2013-01-16 01:24
Od paru lat dwa razy w tygodniu pokonuję tą samą trasę liczącą 300km.
Nie śpieszę się jakoś specjalnie i jak zapowiadają złe warunki drogowe, to wyjeżdżam odpowiednio wcześniej, żeby się nie spóźnić.
Nie powiem, że się wlokę, czasem parę razy wyprzedzę, ale w większości jestem wyprzedzany przez kierowców, których samochody mają pod maską sporo koni ( jednym słowem fajne bryki) - aż miło popatrzeć.
No i co?
Ano nic!
Nic złego się nie dzieje!
Przez te lata nie natrafiłem na ŻADEN wypadek , ani nawet o takim wypadku nie słyszałem na CB czy w radiu, żeby na tej trasie akurat był wypadek spowodowany przez jakiegoś kierowcę, co zbyt szybko jechał!
Ale, oczywiście, na tej trasie zdarzają się wypadki - ostatnio w listopadzie, w centrum małego miasteczka , gdzie wszyscy się wlekli 30 km/h, bo trzymały nas światła na przejściach i skrzyżowaniach, i ogólnie było bardzo tłoczno na drodze i chodnikach , jakiś kierowca chciał skręcić w lewo, w boczną uliczkę, ale zapomniał włączyć kierunkowskaz, ktoś inny się zagapił - na szczęście śmiertelnych ofiar nie było .
Ale rok temu zniszczył mi samochód pijany kierowca, który najechał mi na tylny błotnik - miał ponad 2 promile .
I nie wiem dlaczego palenie tytoniu szkodzi , a picie alkoholu nie.
I można w miejscu publicznym ( restauracja , kawiarnia) pić alkohol, a zapalić papierosa, to szkodzi się zdrowiu pijaków z sąsiedniego stolika.
Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu . powinno się rekwirować samochód na skarb państwa - nawet jeżeli to byłby samochód należący do teściowej delikwenta.