d j b
/ 78.88.48.* / 2013-03-21 10:11
"... Nadszedł ostatecznie kres deweloperów w Hiszpanii, którzy nie budują i nie zarabiają. „Zombie muszą umrzeć” – brzmi przesłanie hiszpańskich banków.
Ostateczny krach branży, która w okresie dziesięcioletniego boomu budowlanego wypracowywała 18 proc. wzrostu gospodarczego Hiszpanii, pogłębi kryzys w tym kraju. Jeszcze bardziej wzrośnie bezrobocie, sięgające już teraz rekordowego poziomu 26 proc. Zmniejszą się wydatki konsumpcyjne, niezbędne dla ożywienia gospodarki, spadnie wartość rynkowa domów i mieszkań, która od 2007 roku skurczyła się ponad 30 proc. – ocenia Raj Badiani, ekonomista IHS Global Insight w Londynie. Według jego prognoz bezrobocie może przekroczyć próg 27 proc. a ceny domów spadną co najmniej o 50 proc. do 2015 roku w porównaniu ze szczytem.
Poczynając od 2008 roku w Hiszpanii upadło ponad 19 tys., czyli 14 proc. firm budowlanych i agencji nieruchomości – ocenia Iberinform, oddział Credito y Caucion, spółki wyspecjalizowanej w ubezpieczaniu kredytów.
W latach 1997-2006 w Hiszpanii zbudowano 675 tys. domów, czyli więcej niż łącznie we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. W efekcie w tym kraju występuje nadwyżka około 2 mln pustych domów. Musi upłynąć od siedmiu do 13 lat, aby rynek wchłonął tę nadwyżkę – twierdzi firma badawcza sektora nieruchomości R.R. de Acuna & Asociados z Madrytu. ..."
forsal