lokis
/ 92.73.210.* / 2015-11-07 17:00
Oczywiście, że kredytobiorcy zdawali sobie sprawę z tego, że kurs CHFa jest ruchomy i wiąże się to z pewnym ryzykiem ale nie poszli po kredyt do lombardu czy do innego lichwiarza. Poszli do doradcy bankowego i z nim podpisali umowę. A teraz wygląda to tak, jak kredyt zaciągnięty u jakiegoś wytatuowanego alfonsa (czytaj: nie do spłacenia). Pytam, jak normalnie możliwy jest wzrost kursu waluty w przeciągu kilku miesięcy o ok. 100% w stosunku do waluty kraju gdzie nie doszło do krachu ekonomicznego, obcej napaści czy wybuchu rewolty? Nic z powyższych nie miało w Polsce miejsca, wręcz przeciwnie wszędzie słyszeliśmy tylko pozytywne informacje o polskiej gospodarce, stabilnym jej wzroście i że przeszliśmy światowy kryzys, jako jedyni, obronną ręką. Przecież gołym okiem widac, że pewna grupa cwaniaków zrobiła niezły "wałek", zgarnęła i zgarnia dalej potężną kasę. Pisząc takie bzdety pewnie nie zastanowiłeś/łaś się nad wszystkimi konsekwencjami takiego biznesu jak tragedie ludzkie w postaci depresji, samobójstw, neoniewolnictwa itp.