door
/ 83.12.255.* / 2012-03-07 14:30
Wciąż nie ma szefa Urzędu Transportu Kolejowego. Brak nawet rozpisanego konkursu. Od sześciu miesięcy w UTK nie ma też szefa departamentu bezpieczeństwa.
Nieobsadzone pozostają też stanowiska szefów Urzędu Lotnictwa Cywilnego i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Możemy zacząć się bać. – Szczególnie zła sytuacja panuje w Urzędzie Transportu Kolejowego – mówi „Codziennej” poseł Jerzy Polaczek (PiS), minister transportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. – Fakt, że od sześciu miesięcy nie ma tam osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo ruchu na kolei, jest skandalem – dodaje Polaczek. Po katastrofie pod Szczekocinami polityk PiS-u złożył do Najwyższej Izby Kontroli pismo z prośbą o podjęcie „natychmiastowych dzia- łań kontrolnych” w UTK.
„Nie ma usprawiedliwienia dla personalnych decyzji w rządowych instytucjach, w których powołuje się osoby bez wykształcenia i doświadczenia na podstawowe stanowiska dotyczące nadzoru nad techniką i bezpieczeństwem ruchu” – czytamy w piśmie Jerzego Polaczka. Były minister przypomina, że brak nadzoru UTK negatywnie wpływa na stan bezpieczeństwa pasażerów PKP.
Przykład UTK, choć najbardziej drastyczny, nie jest jedyny. Bez szefa pozostaje Urząd Lotnictwa Cywilnego, instytucja odpowiedzialna za bezpieczeństwo lotów, czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Sytuacja w GDDKiA jest specyficzna. Pełniący obowiązki generalny dyrektor Lech Witecki nie zdał egzaminu na urzędnika państwowego wysokiego szczebla. By mógł pełnić obowiązki, egzamin nie jest potrzebny.
wp.pl