htmzor
/ 185.25.120.* / 2015-10-31 14:29
Jedno zdanie podsumowuje cały ten artykuł "To firma a nie szkoła". Od 25 lat pracodawcy jeździli na pozostałych po komunie wykwalifikowanych robotnikach, nikt nikogo niczego nie uczył ani nie przeszkalał po było setki ludzi, którzy przyjdą i będą robić za grosze, na czarno i jeszcze we własnym drelichu. Z tym, że skoro nikt nikogo nie szkolił to było ich siłą rzeczy coraz mniej. Po wejściu do unii wielu wyjechało, część zaczęła robić wyłącznie fuchy i pracownicy z umiejętnościami zaczęli się kończyć. Co robią w tej sytuacji prywaciarze? Nic, przecież nie będą nikogo szkolić bo to firma a nie szkoła. PRacuję za najniższą w małym mieście, w przyszłym roku kończy mi się umowa, szef już nażeka że ciężko, że za mało (jeździ autem za 150 tyś, ma 2 domu i 4 mieszkania) i może by coś pomyślał z dziełem albo stażem w pośredniaka - już podjąłem decyzję o wyjeździe, on też będzie mógł napisać jak to wykwalifikowany pracownik uciekł mu za granicę a nowego za swoje tysiącczysta nie może znaleźć.