Marooo
/ 91.231.44.* / 2015-10-31 11:06
Zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzienia. Ważne, żeby jedni i drudzy potrafili iść na kompromis i zrozumienie drugiej strony. To jak z pieszym i kierowcą. Pieszy wchodzi na pasy bo jest Panem szosy i wymusza pierwszeństwo czując się bezkarnym, za to kierowca nawet najlepszy ma pieszego w słupku auta, mimo że zwolnił przed pasami to pieszego nie widzi i go potrąca, przez totalny zbieg okoliczności.
Pieszy niby był na pasach, ale to on będzie jeździł na wózku, a kierowcę ominą większe konsekwencje. Pytanie jest teraz takie, czy na prawdę warto udawać kozaka, czy jednak lepiej pomyśleć, przeanalizować punkt widzenia drugiej strony i pomyśleć że łatwiej się samemu zatrzymać niż 1,5 tonowe auto na deszczu i że kierowca też człowiek ma prawo się zagapić, rozkojarzyć lub niezauważyć.
Tak samo jest z pracownikiem i pracodawcą. Ja akurat jestem pracodawcą i trochę rozmówi przeprowadziłem i sprawdzałem w boju dziesiątki ludzi. Naprawdę niewielki procent z nich może 15% zasługuje na zatrudnienie i nie chodzi tutaj o kwalifikacje czy doświadczenie, ale o zaangażowanie, chęci i uczciwość, a raczej ich brak.