Kandydaci podczas rozmów rekrutacyjnych bardzo często opowiadają, że mają ciężką sytuację rodzinną. Na przykład dziecko, żonę na utrzymaniu, więc deklarują zaangażowanie i chęć podjęcia każdej pracy w oparciu o umowę o pracę. Gdy jednak już zostaną zatrudnieni, szybko z tej pracy rezygnują.

Dlaczego tak się dzieje? "
otóż ja kiedyś też tak zrobiłem. zrezygnowałem bardzo szybko bo
warunki socjalne nawet nie będę komentować, praca - porażka, traktowanie robotnika - mniej niż zero. sory, jak nie traktuje sie robotników jak ludzi to nie chcą zostać. na twoim miejscu zastanowiłbym się nad taką sytuacją, gdy ty stajesz się robotnikiem i z łaski dostajesz jakąkolwiek robotę. idziesz do roboty i traktują cię tam jak zwierze. toalety - że też sanepid tego nie zamknął, zaplecze do spożywania posiłku odpoczynku - lepiej posiedzieć na zwykłej trawce przy płocie - bo wychodzić nie wolno poza ogrodzenie firmy, itd itp. długo tam wytrzymasz? długo pozwolisz sobie na obrażanie wykrzykiwanie rozkazywanie i pomiatanie sobą? zastanów się...

Sama prawda. Od 3 miesięcy poszukuje 2 inżynierów do pracy. Wynagrodzenie od 6 do 9 tys brutto. Wymagań znajomości grupy towarów i rynku. Nie ma nikogo o takich kwalifikacjach. To samo z elektromechaniczne do serwisu - tu nie ma nikogo za 5 do 6 tys kto by cokolwiek umiał. Sami absolwenci szkół nic nie uczących.

"Brakuje takich pracowników, a ci, którzy na tym rynku są, to większości ludzie z niskimi umiejętnościami lub w ogóle bez kwalifikacji, ale za to z wysokimi wymaganiami płacowymi."
aaa no właśnie. bo jak sam stwierdzasz problem zatrudnienia w twojej firmie polega na tym że chcesz od razu fachowca który nie chce zarobić tylko dostać chłam. sory ale nie te czasy. nawet za komuny brano nowych i ich douczano długie miesiące. i płacono. a ty chcesz wszystko najlepiej za darmo i jeszcze fochy robisz że nie chcą tacy robić dla ciebie. druga sprawa - masz firmę w mieście czy na zd-pupiu? bo ludzie raczej nie chcą dojeżdżać kilometrami ani tam gdzie nie ma dobrej komunikacji miejskiej. maksymalnie pół kilometra od przystanku pks pkp komunikacji miejskiej postaw firmę - no ale ty przecież nie będziesz firmy przenosił. no sory kolego - ale ludzie nie będą kupowali kawałka ziemi za grube setki tysięcy tylko po to by u ciebie za darmo robić jeśli w ogóle ich zatrudnisz na śmieciówce

Fikcją są płace w Polsce.

a bezrobotni narzekają że oferty zatrudnienia to fikcja :/ ofert faktycznie nie ma. składają papiery i cisza. fikcja. darmowa reklama firmy.