Byłem przez 3 lata zarejestrowany jako bezrobotny przez ten czas miałem 2 oferty z UP jedna praca to operator maszyn drogowych a ja o tym pojęcia nie mam więc odmówiłem , 2 praca tam gdzie niestety jestem teraz to praca gdzie w UP powiedziano mi że będzie umowa o pracę praca 160 h miesięcznie i 2000 brutto , okazało się że albo pani w UP kłamie albo ci co wystawili kłamali ,bo na miejscu sprawa wygląda tak że umowa o prace jest ale praca średnio po ponad 200-230 h miesięcznie za 2000-2200 zł netto .Życia prywatnego przy takiej pracy jak po 12h dziennie przez 5 dni jest to niema i to w smrodzie i dość ciężka..Ostatnio szukali pracownika w zakładzie i co wszyscy z UP przychodzili po pieczątkę że byli nikt nie chciał tam pracować ,jeden się trafił młody chłopak który po 2 tygodniach pracy mówi że pasuje czegoś normalnego poszukać !!UP nie załatwił mi żadnych kursów, szkoleń nic przez ten czas jak byłem zarejestrowany na wózek widłowy miałbym kurs jak bym sam sobie znalazł pracodawcę itd parodia .Masa ludzi jest w UP po ubezpieczenie nie liczy na to że im prace znajdą .W PL jest pracy dużo ale marnie płatnej na śmieciowych umowach itd szkoda na to zdrowia i lat życia ..

Zarejestrowałam się w Urzędzie Pracy jako bezrobotna 5 lat temu, otrzymywałam skierowania które już były nieaktualne. Do dnia dzisiejszego jestem bezrobotna, bez jakiegokolwiek prawa do zasiłku, a Państwo chce sprowadzić do naszego KRAJU DZIKUSÓW i dać im godne zasiłku , darmowe lokum, ubezpieczenie itp. NIECH ZATROSZCZY SIĘ O SWOICH rodaków MŁODYCH BEZROBOTNYCH BEZ JAKIEGOKOLWIEK PRAWA DO ZASIŁKU

byłam zarejestrowana w up, pani urzedniczka podczas jednej z wizyt kazała mi sie wyrejestrować , na co odrzekłam że tego nie zrobię . po 30 dniach okazało się że zostałam wyrejestrowana na 120 dni za nie stawienie się w terminie w up. Napisałam odwołanie od tej decyzji niestety zostało odrzucone ponieważ podpisałam kartę wizyt na której podobno był termin wizyty co oczywiście było niezgodne z prawdą urzedniczka dopisała datę później. Tak postępuje się z obywatelem o obniża się procent bezrobocia na potrzeby np. wyborów.

A faktyczne bezrobocie w Polsce sięga blisko 35 %. Wystarczy sięgnąć do danych statystycznych. Mając na uwadze dotychczasowy wiek produkcyjny Polaków 18 - 65 lat mężczyzn i 18 - 60 lat kobiet zamieszkałych w Polsce, to mamy 24 mln osób zdolnych do pracy, z czego zatrudnienie posiada zaledwie 16 mln Polaków. Zatem, rachunek jest prosty oficjalnie pracy nie znajduje w Polsce w granicach 8 mln Polaków. Po wydłużeniu wieku do 67 lat uprawniającego do przejścia na emeryturę liczba bezrobotnych jeszcze się zwiększa. Jest, więc, prosty rachunek dla ponad 8 mln osób na dzień dzisiejszy brakuje w Polsce miejsc pracy. A rząd zajmuje się polowaniem na czarownice i wampirów z przeszłości rozgrzebując cmentarze i trwoniąc oraz sprzeniewierzając pieniądze podatników oraz resztki polskiego majątku, dalej zadłużając Polskę na rozdmuchane synekury dla kolesi i nepotów. To nie tędy droga dla Polski i nie takich zmian potrzebuje Polska.

Proponuję tak liczyć bezrobocie:
Ogół obywateli w wieku produkcyjnym od tego odejmujemy osoby zatródnione na umowę o pracę na pełnym etacie (osoby pracujące na ułamki etatów sumujemy i robimy z nich jedną osobę na pełnym etacie) dodatkowo odejmujemy odoby zatrudniune na umowach śmieciowych zarabiające miniumum najniższą krajową.
W ten sposób uzyskamy informacją jaki procent sił produkcyjnych społeczeństwa nam się marnuje co uważam za prawdziwą stopę bezrobocia.

Pracodawca powinien każdy etat zgłaszać UP, a resztę da się z US wyciągnąć.

bo dane do unii przesyłał rudy specjalista, wyjątkowo prawdomówny

Sedlak zawsze mnie bawi. W jego Agencji Badań publikują raporty wdłg których nikt nie zarabia minimalnej, magazynier zarabia 4000 zł brutto a sprzedawca jeszcze tysiąc więcej. Teraz wymyslił, że bezrobotni rejestrują się dla dodatkowych świadczeń i dotacji. Idź Pan Panie Sedlak do UP i spróbuj załatwić dofinansowanie np. do kursu na wózek widłowy. Nikt ci tam tego nie da, szybciej cię wykreślą.