auxan
/ 5.172.247.* / 2015-05-26 11:37
Te dane nie pokazują bezrobocia, ale liczbę zarejestrowanych w UP. Wiele osób się nie rejestruje albo wypisuje, niejednokrotnie za radą pracownika UP. Dlaczego? Bo
1. większość zarejestrowanych (80-90%) nie dostaje żadnego zasiłku, jedynie ubezpieczenie - jeżeli więc te da się załatwić inaczej (np. przez pracę małżonka), to nie ma sensu brać na siebie obowiązków wynikających z rejestracji w UP,
2. bezrobotny musi się stawiać na każde wezwanie UP, bez zwrotu kosztów dojazdu, a to często kilkanaście lub więcej zł; nikt nie pomyślał, że odnotowanie gotowości do pracy mogłoby odbywać się bliżej miejsca zamieszkania, np. w urzędzie gminy,
3. oferty pracy z UP jeżeli są, to zwykle nieaktualne albo na miejscu okazuje się że warunki pracy są zupełnie inne niż w ofercie (np dużo mniejszy wymiar godzin, więc i zarobki) i w dodatku na konkretne wezwanie, w pozostałym czasie dyżur pod telefonem)
4. zarejestrowany nie może podejmować żadnych prac dorywczych, bo praca choćby przez 1 godzinę skutkuje wykreśleniem z rejestru bezrobotnych, a jeżeli praca była bez uprzedniego powiadomienia UP, to dyscyplinarnie, z bolesnymi skutkami
5. Gdyby jednak bezrobotny szukał jw jakiś inny sposób zdobycia środków na przeżycie, np. wyprzedawał rzeczy, to też będzie wykreślony z rejestru UP, bo ma inne źródła dochodu
Czy jeszcze można się dziwić że u nas bezrobocie wynosi kilkanaście, a nie 20-30%? A jeżeli bezrobotnym stworzyć takie warunki jak w większości krajów zachodnich to też będzie te 11-12%?
I przestańcie podawać wysokość zarobków brutto, bo nikt do ręki tego brutto nie dostaje. Skoro państwo zabiera ok. 35% na podatki i ubezpieczenia, to te 35% zarabia państwo a nie pracownik. Poza tym, przestańcie do średniej wliczać pensje prezesów, zarządów itp, a okaże się że jednak większość nie zarabia nawet 2000zł miesięcznie.